Autorka jest orientalistką, lingwistką kognitywną, profesorką nauk humanistycznych, nauczycielką akademicką na Wydziale Orientalistycznym Uniwersytetu Warszawskiego.
List otwarty do do Twórcy Rasistowskich Postów. Ćwiczenia z wyobraźni
W poniższym Liście Otwartym do Twórcy Rasistowskich Postów zwracam się do mego odbiorcy w rodzaju męskim nie dlatego, że uważam, że tylko mężczyźni są autorami takich postów, bo na pewno tak nie jest, ale dlatego, że w drogę częściej wyruszają mężczyźni. Piszę o Indiach, które i tak są w nie najgorszej sytuacji, ale zarazem o wszystkich tych miejscach, gdzie słońce, jeszcze tak niedawno dawca życia, zaczęło buchać energią nie do zniesienia. Pomijam tutaj inne czynniki, spowodowane ludzką działalnością, jak wojna, prześladowania, przemoc. Nie dlatego, że są one nieważne. Ale dlatego, że już sam upał wystarczy.
Wyobraź zatem sobie, Twórco Rasistowskich Postów, że mieszkasz w Indiach. Należysz do middle class, masz klimatyzację, gdzie tylko możliwe — w domu, w biurze, w aucie. Tego ranka, przed wyjazdem do pracy, czytasz na anglojęzycznych portalach o rosnącej liczbie śmierci w twoim kraju z powodu upałów od początku 2024 roku. Ciebie to nie do końca dotyczy, przynajmniej na razie. Choć odczuwasz pewien niepokój, wprawdzie zarobki tymczasem masz niezłe, a w lecie na dworze bywasz tylko chwilami, ale kto wie, co będzie w przyszłości, sieć energetyczna się sypie, dostawy wody niepewne, takie tam codzienne kłopoty państwa targanego sprzecznymi interesami i korupcją. Może na wszelki wypadek — może wciąż jeszcze bardziej w ramach ćwiczenia intelektualnego — sprawdzasz ceny mieszkań w Wielkiej Brytanii i w USA. Wypijasz cudownie chłodne mango lassi przygotowane i podane przez służącą do wszystkiego (która znowu jest, ku Twojej irytacji, w ciąży, więc będziesz musiał ją w końcu zwolnić i poszukać nowej) i po chwili zapominasz, że cokolwiek sprawdzałeś.
A teraz wyobraź sobie, Twórco Rasistowskich Postów, że jesteś mężem tej służącej. I na przykład kierowcą tuktuka. To i tak niezła praca — przynajmniej podczas jazdy owiewa cię zatęchłe od smogu powietrze Delhi czy Mumbaju, ale jednak owiewa. A może pracujesz na budowie, może jesteś tragarzem, albo sprzedajesz food street pocąc się nad patelnią wielkości koła od wozu stojącą metr od ruchliwej jezdni. Tak czy owak, nie czytasz portali, które czyta pracodawca Twojej żony, Indus z middle class, bo angielski znasz słabo, a zresztą nie musisz czytać, by wiedzieć, że ostatnio upały są coraz większe, a Ty ledwo dajesz radę. Zastanawiasz się, ile jeszcze wytrzymasz. Zwłaszcza, że przeciętne zarobki według oficjalnych danych to ok. 582,316 rupii rocznie, czyli ok. 7,000 amerykańskich dolarów , a Ty z pewnością zarabiasz dużo mniej, więc już wiesz, że nigdy nie będzie Cię stać, by wykształcić dzieci. A zatem one nigdy nie zasiądą w fotelach klimatyzowanych biur i mieszkań, jak Twój rodak z middle class, pracodawca Twojej żony. Wizja Twoich dzieci i wnuków umęczonych upałem jak Ty boli Cię tak bardzo, że czujesz, że w głowie Ci wiruje, a serce wali jak oszalałe. Czy to już zawał? Nie, to jeszcze i wciąż upał. I strach przed przyszłością. Twoją i Twoich bliskich.
Co byś zrobił na ich miejscu, Twórco Rasistowskich Postów? Dalej z wywieszonym językiem zasuwałbyś pod palącym słońcem, wiedząc, że Twoim dzieciom najprawdopodobniej będzie jeszcze gorzej? A może jednak przyszłaby Ci do głowy myśl, żeby wyjechać do któregoś z krajów Północy? Do Europy albo do USA? Bolałaby Cię bardzo myśl o wyjeździe, w końcu nie masz już dwudziestu lat, Twoja rodzina od wieków tu mieszka, tu jest Twoje miejsce na ziemi, ale ono teraz staje się tak gorące, tak nie do wytrzymania, że może pomyślałbyś, że trzeba się odważyć?
Naprawdę nie wykluczam, Twórco Rasistowskich Postów, że poległbyś bohatersko na spalonej słońcem ziemi w obronie ojczyzny przed słońcem. Ale raczej skłaniam się ku graniczącemu z pewnością podejrzeniu, że mógłbyś znaleźć się wśród rosnącej wciąż liczby osób, które po prostu nie widzą możliwości życia we własnym kraju i co więcej, bardzo boją się o przyszłość swoich dzieci. Choć w Twoim kraju też toczy się wojna i dochodzi do prześladowań, ale może one byłyby jeszcze jakoś do zniesienia w imię życia w ojczyźnie, gdyby nie ten upał, odbierający dech, wysysający życie. A w Wielkiej Brytanii i w USA jest duża indyjska diaspora, masz tam jakichś dalekich krewnych, którzy pomogą Ci zacząć życie od nowa. O ile możliwe jest rozpoczęcie życia od nowa, szepce jakiś głos w Twojej głowie (głos ojca? babki? przodków?), ale rozpaczliwie próbujesz w to wierzyć, ważąc na nierównych szalach upał i to, co Ci bliskie z jednej strony, a z drugiej brak jednego i drugiego.
I wyobraź sobie, Twórco Rasistowskich Postów, że jednak przyjeżdżasz na tę Północ. I że masz szczęście, wprawdzie jeszcze się nie zadomowiłeś, ale dostałeś już prawo pobytu, nawiązałeś kontakt z rodziną mieszkającą wiele tysięcy mil od miejsca, w którym (chwilowo, jak masz nadzieję) się zatrzymałeś — z tą w Indiach i tą na Zachodzie. Może nawet nie jesteś już w ośrodku dla uchodźców, więc wychodzisz na miasto, szukasz pracy, znajdujesz (na przykład rozwozisz jedzenie na skuterze, na który złożyli się wszyscy krewni w Indiach, śmiejesz się gorzko pod wąsem sam do siebie, że i tutaj tuktuk cię dogonił, ale i tak jest lepiej, bo powietrze czystsze, chociaż i gorzej, bo w jesienne i zimowe miesiące miewasz wrażenie, że nie utrzymasz kierownicy w przemarzniętych palcach). W każdym razie jakaś przyszłość zaczyna majaczyć przed tobą. Liczysz dni do chwili, gdy spotkasz się z ciotką z Liverpoolu czy bratem szwagra w New Jersey, bo wiesz, że tutaj rodziny z rozwożenia jedzenia też nie utrzymasz. Więc musisz zarobić pieniądze na tę podróż. I pieniądze dla rodziny we własnym kraju, żony, dzieci, rodziców, czekającej na znak wyzwolenia z upału. Wszak jesteś zdrowym mężczyzną w sile wieku, który nie boi się pracy. Od którego zależy życie tylu osób. Dlatego to Ty wyjechałeś, a nie Twoja żona w trzeciej ciąży, ani stary ojciec czy teściowa, czy najstarszy dwunastoletni syn.
Któregoś wieczora wchodzisz do sieci, szukasz wieści o tym, co dzieje się w Twojej ojczyźnie, portale tworzone w kraju, w którym mieszkasz (chwilowo, jak masz nadzieję) niewiele mu miejsca poświęcają, zresztą Ty nie znasz jeszcze dobrze języka kraju, w którym mieszkasz (chwilowo, jak masz nadzieję). Ale znasz wystarczająco dobrze, by zrozumieć swoje własne posty, Twórco Rasistowskich Postów, w których mówisz o inwazji obcych, o tym, że już tu jesteście, że chwytacie za maczety i idziecie zabijać białych mężczyzn i gwałcić białe kobiety — bo przecież w Twojej rasistowskiej wyobraźni zabijanie białych mężczyzn i gwałcenie białych kobiet przez czarnych ludzi jest szczególnie podniecające.
Czy naprawdę wierzysz, Twórco Rasistowskich Postów, że miliardy ludzi będą potulnie pracować za przysłowiową „miskę ryżu" (autora tego przysłowiowego wyrażenia litościwie nie wspomnę) w upałach przekraczających warunki możliwe do normalnego życia dla gatunku homo sapiens? Czy naprawdę myślisz, że Ty byś z takich warunków nie uciekał? I czy naprawdę chciałbyś po przyjeździe, gdziekolwiek byś nie dotarł, być pokazywany jako gwałciciel i morderca z maczetą? Albo terrorysta z bombą? Podczas gdy Ty tylko chciałbyś ułożyć sobie nowe życie — dla siebie i twoich bliskich — tutaj lub dalej?
Zresztą, Twórco Rasistowskich Postów, zdradzę ci pewien sekret. Nikt się Ciebie nie będzie pytał o zdanie za kilkanaście lat, gdy upały staną się ostatecznie nieznośne dla miliardów ludzi. Ci ludzie po prostu tu przyjdą. Mogę założyć się z Tobą, że szedłbyś razem z nimi.
I także od Ciebie, Twórco Rasistowskich Postów, zależy czy będziemy gwałcicielami z maczetą, czy współtwórcami nowego lepszego świata. O ile zdejmiesz klapki z oczu i rozejrzysz się po świecie, a nie będziesz tylko doglądać własnego podwórka. „Niech na całym świecie wojna, byle polska wieś zaciszna, byle polska wieś spokojna"? Obawiam się, że ta cnota już jest passée od czasów Wyspiańskiego, pamiętasz ze szkoły?
O przyczyny tego stanu rzeczy zapytaj sam siebie. Bo zapewne, jak wielu Twórców Rasistowskich Postów, jesteś przeciwko ograniczeniom paliw kopalnych i innym sposobom walki z nadchodzącą katastrofą klimatyczną. Jeśli nie, to zwracam honor.
Wyborcza To Wy. Piszcie: listy@wyborcza.pl
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
I co bym zrobił na miejscu tych ludzi? Przestał płodzić kolejne dzieci, których nie będę miał za co wykarmić. Skoro niektóre państwa afrykańskie w ciągu kilkunastu lat podwoiły swoją liczbę ludności, to jak może być tam dobrze?
A nie przeszkadza Ci nasz rodzimy prymityw, szczujący "Strzelać do brudasów?"
Co to ma do rzeczy? To, że mamy własnych prymitywów oznacza, że mamy wpuszczać obcych, jeszcze gorszych?
Mnie, oprócz "kultury", najbardziej u tych ludzi szokuje pogarda dla własnych pobratymców albo brak poczucia jakiejś narodowej więzi. W Indiach dzieci umierają z gorąca - w tym kraju, który ma broń atomową, realizuje program kosmiczny i wydaje miliardy na wyścig zbrojeń. Indyjskie elity nie czują się w żaden sposób odpowiedzialne za stan rzeczy, umierający pewnie należą do niewłaściwej kasty. Natomiast ma to spędzać sen z powiek nam - na drugim końcu świata. Podobnie jest z Afryką - na początku każdej katastrofy humanitarnej jest wojna domowa między jednym a drugim generałem, w której szanowni Afrykanie ochoczo wyrzynają się nawzajem, w przerwach zwiększając dzietność oraz rozkradając pomoc z Zachodu.
no i najlepiej cytować naszego papieża - idźcie i rozmnażajcie się. No to postępują tak jak nakazuje religia. Jakoś nie słyszę o naprawdę prawidłowym uczeniu dzieci afrykańskich. Przeciętny biały uważa, że wystarczą podstawy. A potem będzie baaardzo duże zdziwienie, jak ruszą miliony, których nie będzie można zatrzymać. I to miliony analfabetów bez jakichkolwiek umiejętności.
A co z najbardziej polskimi ,,kmiotami prostackimi" którzy również
nie szanują Kobiet, Matek, Sióstr i Córek, które gwałcą i poniżają,
biją i pozbywają każdej oznaki ich godności, takich tolerujesz ???
A co z politykami którzy okradają swój naród i doprowadzają kraj
do ruiny ??? Takich popierasz i wybierasz na władzę ??? A co z tobą,
który nawet w promilu nie posiadasz wiadomości, jak ci z trzeciego
Świata, nie wspominając już o demokracji i prawie każdego do życia
bez prześladowania nacjonalistycznego, rasistowskiego i wszelkich
fobii których jesteś przedstawicielem !
Bredzisz. Wcale nie toleruję naszych rodzimych kmiotów, nigdy też nie głosowałem na PiS, nie mam nic wspólnego z rasizmem i nacjonalizmem, jednym i drugim gardzę.
Jedną z najgorszych tragedii jaką spotyka nasz piękny kraj,
jest przyjście na świat takich jak ty. Nie dziwię się więc że
kobiety nie chcą więcej rodzić takiego badziewia jak ty.
A więc wymrzemy śmiercią naturalną, a wtedy ,, ci analfabeci"
jak Ich zwiesz będą zasiedlać te piękne okolice bez problemu.
I pomyśleć że to dzięki tylko twemu strachowi !!!
To tylko dzięki takim samym psychopatom ja ty, którzy nie potrafią
dostrzegać innych prawd też jak i Kaczyński i jego natrętni dupowłazy.
Nasz papież miał wpływ na stosunkowo niewielką część Afryki (20%) a w Indiach chyba ok. 1%.
Nie wiem, co się wydarzy, ale na pewno będzie to straszne.
Jeżeli jeszcze nie wiecie, dlaczego lewica jest WSZĘDZIE w defensywie - koniecznie przeczytajcie, bo nikt tego Wam lepiej nie wyjaśni, niż Autorka
Ma powierzchnię Chin i Indìi do kupy
Tam się wszyscy zmieszczą!
W Indiach jest im za gorąco a na Syberii będzie za zimno. Nie ma rady trzeba jechać do Niemiec albo UK.
Wbrew temu co twierdzi Autorka artykułu, to nie gorący klimat zmusza ludzi do migracji, lecz bieda, głód, terror i wojna. Panikarskie listy ignorantów na mnie nie działają.
onan?
Podoba mi sie na nazwa,
ech onanczycy