O przekazie publicznym partii Prawo i Sprawiedliwość: Cenckiewicza et consortes "zbrodniczość Tuska i innych osób".
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Dr Krystyna Starczewska, członek czynny PAU Andrzej Bogusławski

O przekazie publicznym partii Prawo i Sprawiedliwość: Cenckiewicza et consortes „zbrodniczość Tuska i innych osób"

W związku z wymuszoną m.in. przez USA, a dokonaną przez prezydenta Dudę nowelizacją ustawy dotyczącej badania wpływów rosyjskich w Polsce słowa sławetnych „ekspertów" mają wagę li tylko prywatnych opinii tych osób. Nie są one sygnowane nawet przez „nowy" rząd, bo nie on powoływał tych ekspertów. Odwołanie autorów tej dintojry jest czystą formalnością. Nikt tego nie kwestionuje.

Chamberlain musiał ustąpić Churchillowi. Ale nikt nie uznawał jego ustępstw wobec Hitlera w sprawie sporej liczby tzw. Niemców sudeckich za zdradę Wielkiej Brytanii. W odniesieniu do historii obowiązuje metodologiczna zasada antyanachroniczności ocen. Tak jest z tzw. resetem. Reszta jest nie milczeniem, lecz czystym pluciem.

To, co robili ostatnio „eksperci" i IPN, to zabawowe przeżuwanie wciąż tych samych pseudorewelacji. Tusk mówił o dużych tego kosztach. P. Cenckiewicz w swej osobnej wypowiedzi uznał te koszta za bardzo poważne. Trudno jest nie przyjąć, że to wyznanie p. Cenckiewicza pozwala mówić z wysokim prawdopodobieństwem o kosztach ogromnych (jak wszystko, co dotyczyło propagandy partii Prawo i Sprawiedliwość).

listy@wyborcza.pl

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    Do zaorania:
    IPN, TVP, CBA, CPK.
    Należy posłać na zieloną trawkę pracowników wyżej wymienionych instytucji od szefów do portierów.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0