MamPrawoWiedziec.pl
Podniesienie renty socjalnej (obecnie 1588 zł) do wysokości płacy minimalnej i możliwość łączenia pracy ze świadczeniem pielęgnacyjnym – to główne postulaty osób z niepełnosprawnościami i ich opiekunów.
Swój protest w sejmie rozpoczęli 7 marca. Ich poprzedni strajk, w 2018 r., trwał 40 dni. I tak jak wtedy, tak i teraz zajęli korytarz sejmowy.
Strajk ponownie koordynuje Iwona Hartwich, matka wymagającego opieki dorosłego Jakuba. W 2018 r. Hartwich jako szefowa strajku otrzymała zakaz wstępu do Sejmu, rok później wystartowała z list Koalicji Obywatelskiej w okręgu toruńsko-włocławskim i uzyskała mandat poselski (głosowało na nią 10 865 osób).
Po pięciu latach osoby z niepełnosprawnościami i ich opiekunowie wznowili strajk, bo sytuacja się nie poprawiła. Chcą podniesienia renty socjalnej do wartości odpowiadającej pensji minimalnej, czyli do 3490 zł. Obecnie renta ta wynosi 1588 zł, czyli zaledwie 45 proc. płacy minimalnej.
W Polsce żyje ponad 3 mln osób, które mają formalne potwierdzenie niepełnosprawności. Rentę socjalną, o której zwiększenie ubiegają się protestujący, pobiera ok. 290 tys. osób. Oznacza to, że spełnienie ich postulatu kosztowałoby budżet państwa ok. 550 mln zł miesięcznie.
Osoby z niepełnosprawnościami i ich opiekunowie krytykują także zmiany wprowadzone w Solidarnościowym Funduszu Wsparcia Osób Niepełnosprawnych. Protestowała przeciwko nim opozycja. Fundusz został powołany w 2018 r. z inicjatywy rządu i miał na celu wsparcie programów pomagających osobom z niepełnosprawnościami. W grudniu 2019 r. Sejm rozszerzył zakres osób korzystających z Funduszu o emerytów. Z puli Funduszu wypłacana jest teraz 13. i 14. emerytura.
Pod presją protestujących rząd wprowadził 500 plus dla niepełnosprawnych. To forma wsparcia dla osób pełnoletnich, niezdolnych do samodzielnej egzystencji, bez uprawnień do renty i takich, których inne zasiłki nie przekraczają 2896,13 zł brutto.
Rządowy program "Polski ład" wprowadził wiele ulg podatkowych, z których korzysta około 18 mln Polaków. Ulgi mogą znacząco zmniejszyć fundusze dostępne organizacjom pożytku publicznego, przede wszystkim z tytułu wpłat 1 proc. podatku. Tymczasem te wpłaty zasilają konta organizacji zajmujących się rehabilitacją i wspomaganiem osób niepełnosprawnych i ich rodzin.Na szczęście rząd zaakceptował propozycję posłanki Jagny Marczułajtis-Walczak (KO) zwiększenia odpisu odpisu podatkowego na rzecz OPP z 1 proc. do 1,5 proc.
Od czasu poprzedniego strajku osób z niepełnosprawnościami Sejm podjął jeszcze trzy inicjatywy na ich rzecz. Uchwalił ustawę o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych, która zwiększyła środki na Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych o dodatkowe 400 mln zł rocznie. Rząd przygotował również przepisy, które zwiększyły dofinansowanie dla pracodawców zatrudniających osoby niepełnosprawne. Nowelizacja ustawy o rehabilitacji zawodowej i zatrudnianiu niepełnosprawnych obowiązuje od 2023 r.
Opiekunowie osób niepełnosprawnych ponownie podejmują jeszcze jeden postulat. Chcą prawa pracy dla pobierających świadczenie pielęgnacyjne (2458 zł miesięcznie) i przyznania specjalnego zasiłku opiekuńczego (620 zł miesięcznie). Obecnie zasiłek ten mogą otrzymać tylko osoby niezatrudnione. Opiekunowie osób niepełnosprawnych wskazują, że wysokość świadczeń przy jednoczesnym braku możliwości pracy skazuje ich na wegetację. Co więcej, wykluczenie z rynku pracy powoduje w przyszłości brak świadczeń emerytalnych dla rodziców osób z niepełnosprawnościami.
Opiekunowie kwestionują również to, że świadczenie pielęgnacyjne przysługuje jedynie wtedy, jeżeli niepełnosprawność osoby, którą trzeba się zaopiekować, powstała przed ukończeniem 18. roku życia. Wyrok zgodny z postulatami opiekunów wydał Trybunał Konstytucyjny jeszcze w 2014 roku. Do dziś nie został on zrealizowany.
Od red.
Z protestującymi spotkał się wiceminister rodziny Paweł Wdówik. Ministerstwo Rodziny obiecuje konkretne rozwiązania, ale protestujący uważają, że na razie ich nie przedstawiło. – Zostaliśmy ograni – powiedziała po spotkaniu z Wdówikiem posłanka KO Iwona Hartwich.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Gdyby podliczyć pieniądze, które przepadły przez afery pisowskie spokojnie starczyłoby na podwyżki nie tylko dla niepełnosprawnych. Tu 200 milionów, tam 177 milionów, tu miliard, tam pól miliarda jako kara itd
Zadziwia mnie niefrasobliwość tych ludzi i ich dobry humor.