W listopadzie ubiegłego roku Ministerstwo Zdrowia ogłosiło, że każda dorosła osoba może za darmo zaszczepić się przeciw grypie. Wcześniej szczepienia były odpłatne, o ile szczepiąca się osoba nie należała do grup objętych refundacją, jak np. seniorzy. Darmowe szczepienia mieli też w zeszłym roku m.in. nauczyciele, personel medyczny, pensjonariusze DPS-ów, żołnierze i funkcjonariusze innych służb. Preparaty dostarczała Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych.
Powszechny dostęp do bezpłatnych szczepień był możliwy dzięki temu, że na polski rynek trafiło w zeszłym roku niemal dwa razy więcej szczepionek niż w poprzednich latach. Pandemia spowodowała, że zainteresowanie szczepieniami wzrosło. W efekcie do dyspozycji w całym sezonie grypowym było w sumie 5 mln szczepionek.
Szczepienia szły jednak jak po grudzie. Z jednej strony pacjenci zainteresowani kupnem szczepionki w aptece skarżyli się na ich brak, z drugiej - darmowe szczepienia rozdysponowywane przez RASP szły wolniej, niż zakładano. Dlatego resort zdrowia pod koniec ubigłego roku zdecydował o bezpłatnych szczepieniach dla wszystkich dorosłych zainteresowanych taką profilaktyką.
Akcja trwała do końca marca tego roku. Jak wynika z informacji podanych przez TVN 24, jeszcze wiosną w magazynach RASP zalegać mogły nawet 3 mln niewykorzystanych szczepionek. Czekała je utylizacja. Według ekspertów preparaty mogły być warte ponad 100 mln zł.
Dlatego w tym tym sezonie grypowym powszechnych bezpłatnych szczepień przeciw grypie finansowanych z budżetu państwa już nie zaplanowano. RASP nie będzie miała swoich preparatów. Resort zdrowia ogłosił, że za dostęp do szczepionek przeciw grypie w sprzedaży hurtowej i detalicznej odpowiadają wyłącznie producenci.
"Szczepienia publiczne przeciw grypie finansowane z budżetu ministra właściwego ds. zdrowia (realizowane z wykorzystaniem szczepionek wydawanych nieodpłatnie przez Rządową Agencję Rezerw Strategicznych oraz preparatów posiadanych na stanie podmiotów leczniczych i aptek) nie będą kontynuowane w sezonie 2022/2023" - czytamy w odpowiedzi wiceministra zdrowia Waldemara Kraski z 1 lipca na poselską interpelację w sprawie szczepień przeciw grypie.
Informację na temat tegorocznych zasad szczepień podał też portal Szczepienia.pzh.gov.pl (prowadzony przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego). Dowiadujemy się z niego m.in., że bezpłatnej szczepionki nie dostaną także pracownicy ochrony zdrowia.
Nie zmieniają się jednak zasady refundacji szczepień, z częściowej lub pełnej refundacji skorzystać będą mogli seniorzy i kobiety w ciąży. Swoje programy bezpłatnych szczepień dla starszych osób przeciw grypie kontynuować będą również samorządy. Jeśli ktoś będzie musiał zapłacić, wyda na szczepionkę ok. 50 zł.
Jak informuje minister Kraska, szczepienia będą mogli wykonywać również farmaceuci, pobierając opłatę za szczepionkę i wykonanie zastrzyku. Badanie kwalifikacyjne do szczepienia mogą przeprowadzić: lekarz, felczer, dentysta, pielęgniarka, położna, ratownik medyczny, fizjoterapeuta, diagnosta laboratoryjny oraz farmaceuta.
W wyniku pandemii zainteresowanie szczepieniami przeciw grypie wzrosło na świecie o 100 proc. Pod względem ilości wykonywanych szczepień Polska jest jednak daleko za krajami zachodniej Europy, gdzie szczepią się dziesiątki mln osób.
---
Piszcie:listy@wyborcza.pl
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
No tak, bo zagrożenie zakażeniem np. pielęgniarki w szpitalu jest dokładnie takie samo, jak np. operatora dźwigu. Więc albo wszyscy, albo nikt!
Tylko dlaczego w takim razie ja nie dostaję za darmo wiktu, opierunku, mieszkania i transportu, jak taki np. Duda? Albo dla wszystkich, albo dla nikogo!