Polacy przez lata niechętnie szczepili się przeciw grypie. Pomimo apeli lekarzy o przyjmowanie tej szczepionki decydowało się na to zaledwie 3-4 proc. społeczeństwa.
Sytuacja zmieniła się jesienią zeszłego roku podczas pandemii. Nie było jeszcze szczepionki przeciwko COVID-19, lekarze przekonywali pacjentów, że powinni zaszczepić się przeciwko grypie, aby chronić swoje zdrowie. Zainteresowanie szczepieniami nagle stało się tak duże, że z całej Polski dochodziły sygnały o braku szczepionek przeciw grypie.
Scenariusz właśnie się powtarza. Problem mają przede wszystkim osoby powyżej 65. roku życia, które mogą skorzystać z częściowej lub pełnej refundacji szczepionki. O ile uda się im ją kupić.
Zgodnie z zasadami obowiązującymi od 1 września ub. roku refundowane są trzy szczepionki przeciwko grypie: Vaxigrip Tetra, Influvac i Fluenz Tetra. Seniorzy po 65. roku życia mogą skorzystać z 50 proc. refundacji, kupując Vaxigrip, a osoby powyżej 75. roku życia - mają do niej prawo za darmo. Nierefundowana szczepionka kosztuje ok. 50 zł (w zależności od producenta).
Preparatu nie ma w tej chwili prawie w całej Polsce. W internetowych wyszukiwarkach leków, np. Gdzie Po Lek, czytamy, że Vaxigrip dostępny jest w 1 proc. aptek. Gdy pacjentowi uda się znaleźć aptekę mającą preparat, to zwykle na miejscu dowiaduje się, że szczepionka jest już zarezerwowana.
Łatwiej kupić Influvac, który dostępny jest w ok. jednej piątek aptek. Ale ze zniżki mogą skorzystać tylko osoby w wieku 18-65 lat z chorobami, które zwiększają ryzyko ciężkiego przebiegu grypy, np. z cukrzycą czy niewydolnością krążenia.
- Mamy recepty na Vaxigrip od lekarza rodzinnego i jednocześnie szukamy leku we wszystkich aptekach w naszym mieście, pomagają też nam dzieci w Warszawie. Bez skutku - opowiada 70-latka.
W liście do "Wyborczej" 74-letnia czytelniczka pyta, co ma zrobić, skoro Vaxigripu nigdzie nie ma, a Influvac jest refundowany dla chorych osób, ale młodszych niż ona?
"Moja emerytura w granicach 1,7 tys. zł dzielona jest na utrzymanie domu i wyjazdy do placówek leczniczych. Stać mnie też było na wydatek 52 zł na szczepionkę i od tygodnia jestem już zaszczepiona. Jednak na podstawie obserwacji w przychodniach lekarskich twierdzę, że znacznej części osób na taki wydatek nie stać. Skutki mogą być tragiczne. Podobno los seniora szczególnie »leży na sercu« rządzącym. Bazując na moich doświadczeniach – wątpię" - konkluduje czytelniczka.
Skarżą się też pacjenci sieciówek medycznych, które mają w ofercie szczepienia dla swoich klientów. Chętnych jest tak wielu, że nie starcza dla wszystkich. - Poinformowano nas, że pierwszy wolny termin szczepienia w LuxMed to 17 listopada. W końcu, po długiej dyskusji z rejestracją znaleziono dla mnie i żony szybszy termin - opowiada warszawiak, który korzysta z abonamentu tej firmy.
O komentarz do braku refundowanych szczepionek zapytaliśmy Ministerstwo Zdrowia. Według resortu problemu nie ma. "Przeprowadzona 20 października 2021 r. analiza stanów magazynowych w Zintegrowanym Systemie Monitorowania Obrotu Produktami Leczniczymi nie wykazała braku refundowanych szczepionek Vaxigrip Tetra i InfluvacTetra" - czytamy w odpowiedzi z ministerstwa.
W tym roku trafi do Polski prawie 5 mln dawek szczepionek przeciw grypie, z czego 2 mln - do aptek. Resztę resort zdrowia przeznaczył na bezpłatną akcję szczepień dla nauczycieli, seniorów, personelu medycznego, pensjonariuszy DPS-ów oraz żołnierzy i funkcjonariuszy Policji, Straży Granicznej, Straży Marszałkowskiej, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Służby Wywiadu Wojskowego, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Celno-Skarbowej, Państwowej Straży Pożarnej, Służby Ochrony Państwa, Służby Więziennej, Inspekcji Transportu Drogowego, straży ochrony kolei, straży gminnej (miejskiej) oraz członków ochotniczych straży pożarnych, ratowników górskich i wodnych.
Nie ma szans, by Polska dokupiła szczepionki. - W obrocie aptecznym jest obecnie za mało szczepionek, ale na tym etapie nie da się już nic zrobić. Szczepionki przeciw grypie to towar reglamentowany na poziomie światowym, jest ich za mało. W wyniku pandemii o 100 proc. wzrosło zainteresowanie tymi preparatami. W porównaniu z Wielką Brytanią czy Grecją, gdzie szczepią się dziesiątki mln osób, Polska to wciąż mały rynek z punktu widzenia producentów szczepionek. To powoduje, że dokupienie ich jest dla nas trudniejsze - tłumaczy prof. Adam Antczak, kierownik Kliniki Pulmonologii Ogólnej i Onkologicznej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi i przewodniczący Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy.
Nie da się również zmienić teraz zasad refundacji, bo to producent leku we wniosku refundacyjnym określa, jaką grupę pacjentów i w jakim zakresie chce objąć refundacją. - Z punktu widzenia efektywności działania szczepionki wszystkie dostępne preparaty są tak samo skuteczne. Byłoby więc lepiej, gdybyśmy ujednolicili zasady refundacji, dzięki czemu pacjent mógłby mieć refundowaną nie tylko jedną szczepionkę - ocenia prof. Antczak.
Lekarz dodaje: - Dystrybucja szczepionek powinna iść bardziej dynamicznie, ponieważ Polacy chętnie się szczepią do końca października, a potem zainteresowanie szczepieniami się zmniejsza. Niesłusznie - najwięcej zachorowań na grypę przypada na styczeń, luty i marzec, a więc szczepienia w listopadzie i grudniu mają głęboki sens. Jeśli uda się wykorzystać wszystkie szczepionki zamówione w tym roku dla Polski, to po raz pierwszy zaszczepiona będzie tak duża część populacji - około 10 proc.
Jest jedna dobra wiadomość - 1 listopada wchodzi w życie rozporządzenie ministra zdrowia, które wprowadza refundację szczepień na grypę dla dzieci między 6. a 24. miesiącem życia oraz dla dzieci od ukończenia 60. miesiąca życia do 18. roku życia.
W ubiegłym sezonie w Polsce na grypę zachorowało 3 873 136 osób, z czego 17 317 musiało być hospitalizowanych, a 65 zmarło.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Pamiętasz obecnego p.o. prezydenta podczas debaty wyborczej? Nie szczepi się przeciw grypie "bo nie".
Te durnie z rządu nic nie potrafią zorganizować. Oczywiście poza wysokopłatnymi posadami dla siebie i rodziny.
i to już mocno używanego papieru toaletowego.
"Pan Minister Maciej Miłkowski
Szanowny Panie Ministrze
Zarówno ja jak i moja żona ... mieścimy się w grupie wiekowej 75 +.
Bardzo chcemy zaszczepić się p. grypie.
Poprosiliśmy lekarza rodzinnego o wystawienie recept na szczepionkę, aby, jak będzie w aptece, je wykupić.
Ale – właśnie dzisiaj przeczytałem w Angorze nr 40, str. 60 art “W oczekiwaniu na grypę”. Czytamy tam, że została utworzona rezerwa strategiczna szczepionek p. grypie dla osób uprawnionych do bezpłatnych szczepień, wśród których na 1. miejscu są osoby po 75 roku życia. To właśnie my.
W notatce tej znajduje się wypowiedź Pana Ministra : – “Chcemy zaznaczyć, żeby osoby, które będą miały możliwość zaszczepienia się bezpłatnie, nie kupowały szczepionek w aptekach ani nie szczepiły się w POZ, ponieważ została dla nich zarezerwowana dodatkowa pula produktu.”
Z Pana wypowiedzi nie wynika w jakim trybie, przez jakie podmioty będziemy mogli być zaszczepieni.
Uprzejmie proszę o sprecyzowanie informacji."
Na powyższy list, pomimo mojego monitu, nie otrzymałem odpowiedzi.
Nie wiem nawet, czy p. Miłkowski pełni jeszcze tę funkcję, a wręcz czy jeszcze żyje.
Hmm... że to pisanie na Berdyczów, to mnie nie dziwi. Widzę jednak, że jest Pan sprawny internetowo, a szczegółowe informacje na temat tych szczepień można znaleźć od dawna i bez problemu w Internecie: pacjent.gov.pl/aktualnosc/szczepienia-na-grype
Więc wymaganie, by minister Panu odpowiadał, w momencie gdy te informacje są ogólnodostępne, to jednak pewne czepialstwo. Choć - przyznam - mapka z punktami szczepień pozostawia wiele do życzenia - niektóre nie wiedzą nawet, że są w tym programie...
pisz pan na Berdyczów
Tak jest ze wszystkim - nowe leki na rozrzedzenie krwi - tylko w dwóch rzadkich chorobach.
Refundacja flozyn w cukrzycy - takie dali warunki zaporowe że może łapie się z 5% pacjentów
Brawo PIS
A zaczęło się już "darmowymi lekami dla seniorów". Po hucznym otwarciu programu w ciągu trzech miesięcy usunęli z listy niemal wszystkie nowoczesne i rzeczywiście wartościowe leki, a zostały przestarzałe, z masą skutków ubocznych i kosztujące bez żadnych zniżek po kilka-kilkanaście złotych.
My jechaliśmy kilkadziesiąt kilometrów do apteki po szczepionki, oczywiście te bez refundacji i dwa dni czekaliśmy na wizytę u lekarza niezbędną przed podaniem szczepionki. Ale rząd dba o seniorów, prawda? Tylko nam się jakoś kiepsko z tą dbałością trafiło. A co było zabawy z dowiezieniem schłodzonych szczepionek do domu, przechowaniem i dostarczeniem do przychodni! Boki zrywać! Tyle troski o nas.
we Fr tez
Kalkulacja jest jeszcze prostsza, a może senior zachoruje na grypę, a może zejdzie? To ZUS zaoszczędzi na emeryturze i tyle ...
Pozwalam sobie podwędzić to określenie w celu rozpowszechnienia. Bez entuzjazmu, bo to jest, niestety, prawda.
Komuna wraca.
Chwilami mam wrażenie, że komuna przy tym, co teraz, nie była aż taka straszna.