Autor jest publicystą, jednym z założycieli i wieloletnim wicenaczelnym „Wyborczej"
Przykro mi bardzo, choć nie czuję się winny. Ale o tym, co ja mam do tego, za chwilę. Teraz jest problem, a więc go trzeba rozwiązać.
Jest nim konflikt zarządu spółki Agora z redakcją „Gazety Wyborczej", który zagraża funkcjonowaniu „Wyborczej", a nawet jej istnieniu w znanej postaci. Szkoda się stała i nadal trwa, należy więc zastosować działania określane jako damage control. Przerwać trwanie i pogłębianie się szkody i natychmiast podjąć kroki zaradcze. Pierwsza zasada: nie taić sprawy. Wszystko prędzej czy później wyjdzie na jaw, a zanim wyjdzie, będą domysły i mity.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Michnik pokazal, ze Jego budowanie kapitalizmu w formie Terapii Szokoqwej i Agory
sa całkowicie błędne.
Mój pesel wskazuje, że jestem stara, ale wiem, że płacę za prenumeratę Wyborczej, a nie Agory. Skoro młodsi nie wiedzą co to lojalność i sprzedają się chętnie za srebrniki, to na mnie niech nie liczą ! Pozdrowienia dla www.wyborcza.pl
Święte słowa w sile racji.
Popieram.
Czy tych 5 typów z Agory musi zarabiać 1 mln zl rocznie? Wstydu nie mają i chcą zrobić Wyborczej dojną krowę dla półanalfabetów, których w Polsce nie brakuje! Niech się wypowiedzą publicznie ci "biznesmani" w którą stronę i z kim chcą iść!
Musi! By robić takie przewały jak ten z Trader. Spółki akcyjne tak mają, że akcjonariusze pozwalają na wysokie zarobki tych bonzów, którzy obiecują wysokie dywidendy. Potem różnie bywa...
Tak działa wszystko co państwowe na gruncie plemienia folwarcznego - relacje społeczne są wolną amerykanką z ruskim kastetem w jednej rękawicy o łupy, a nie wolnym rynkiem konkurencji wartości i wyceny.
Solidarne i lawinowe zakłamywanie tych faktów, od lewa do prawa, mąci nam w głowach ku pożytkowi szabrowników mętnych wód.
Ciekawe, kto będzie wsadzał?
Rapaczynska, Hojko i Łuczywo wykolegują Michnika i po raz kolejny uwłaszczą się na dziedzictwie Solidarnosci i polskiej opozycji.
Oda do po trupach.
Odrażająca niskość lotu.
Cymbalistów było wielu
...................................
Ideał sięga bruku
I czego się spodziewać
Po tym czy innym tłuku?
Coraz częściej zaglądam do GW i innych także, z obawą. Co brudnego, nikczemnego paskudzącego bardziej jeszcze ten świat się dowiem? No i obawy moje nie są płonne. Obecnie odpryski pisowskiego szamba zasmradzają moją Gazetę. I Paskal mi się przypomina - "Biją się o to by zostać królem, nie zastanawiając się co jest być królem, a co być człowiekiem" . Zniechęcenie ogarnia, grafomania się pod paluchy ciśnie i ochota by olać to wszystko. Pozdrawiam.
100/100.
Tym bardziej ponure, że nie umieszczono tego artykułu w bardziej poczytnym miejscu. W dziale - opinie, albo - kraj. Dlaczego?
Właśnie dlaczego?
Tak, rzeczywiście, sprawy pomiędzy Agorą, Wyborczą a ...czytelnikami zaszły za daleko, a idą w tym złym kierunku bez opamiętania.
Tekst bezdyskusyjnie szacownego Autora jest jednak, ku mojemu ubolewaniu, kolejną manipulacją czytelnikiem, choć w żadnym razie nie twierdzę że w złej wierze, ani nawet, że świadomą.
Co bowiem "wyjaśnia" czytelnikom cytowanie wypowiedzi osób wymienionych z nazwiska ale w enigmatycznej formie ( p. "Łuczywo ...powiedziała, że holding mógłby wszystko zmienić, lecz ona tego nie widzi.")
Czego nie widzi Łuczywo i w jakiej sprawie?
Wycofania się Agory z podjętych działań? Sprzedaży tytułu bez orzekania winy? Zaakceptowaniu przejęcia tytułu przez fundację?
Takie to 'wyjaśnienia', a w istocie subtelne mobilizowanie publicznego poparcia Wyborczej (słusznie, ale dla jakiego rozwiązania?) i... powiedzmy, nacisk prowokujący reakcję spółki.
Nie tego wypada oczekiwać od tęgich głów zarządzających konfliktem o znaczeniu dla Polski -uwaga- kulturowym, a i politycznym. Lub od fachowych rąk przez te głowy zaprzęgniętych do zbyt odległego od dziennikarstwa rzemiosła zarządzania... i wiem, ze dzieła tych/takich rąk nie widać.
Reasumując, albo czytelnicy dostaną jasne stanowisko stron, co jest istotą i celem sporu (a nie na swoje domniemania - zawoalowane insynuacje) i jaki jest przyjęty tryb wypracowania którego z dostępnych rozwiązań... albo ta nasza Wyborcza sprawa Polska padnie jak biały słoń ofiarą ciasnoty składów porcelany.
Tym składem w proszku okaże się wtedy renoma i nośność medialna marki Wyborcza.
Zróbcie z tym coś, lepiej niż dotąd.
-
Wyborczą czytam od 1-szego numeru, a zaprenumeruję każde medium pod patronatem Adama Michnika.
Łuczywo tego nie widzi, bo w świetle łuczywa jawi się Hojka. Hojka jest ważny i go pełno. Nawet w fundacji Wysokich Obcasów. Robi karierę... "Z karierą, karierą, jest jak z prostytutką Zaczyna wesoło, potem tylko smutno." - J.K.Kelus
Nie wiem, co widzi Łuczywo.
Nie wierzę, że Ty wiesz.
Nie widać wiary, że ktoś chce byśmy wiedzieli.
A widać, z tego co wiemy, że:
Brak wyjaśnień=eskalacja emocji=utrata kontroli=zniewolenie.
Manipulacja i jej (po)ciąg technologiczny.
Obecnie zwany karierą.
Nie wiemy czyją, z wyjątkiem że nie chodzi o tę, pomnikową już, Michnika.
Czy starczy odwagi by zrobić rząd i pójść stąd? Z Agory i zrobić coś od nowa, kontynuując jednocześnie misję? PiS, Agora, lokaje "caratu", jakieś klechy i inne anty-? Czego jeszcze brakuje? Rzygać się chce~!
Pani Łuczywo widzi zapewne złą biznesową sytuację Agory. Widzi też zapewne, że winni tej sytuacji, gotowi są poświęcić Wyborczą, być może za jakiś deal z pissem. Widać, że idealizm Michnika i jego rezygnacja z uprzywilejowanych akcji, w świecie twardego biznesu nie popłaca.
To byłaby kolejna nieprzerobiona lekcja Monachium, ta o pokoju i godności.
Ja też. Wywód bardzo jasny.nie zawsze jednak można wszystko powiedzieć wprost na łamach , że tak powiem internetu.
O, to,to.
Rzecz w tym, że nie wiadomo, o co chodzi pani Łuczywo. I to nie jest nasz problem, czytelników, jakie ona ma motywy i o co jej chodzi. Problem tkwi w tym, co z jej zachowania wynika dla gazety. Wynika zaś to, że popiera działania zarządu, mające na celu oszczędzenie na dziennikarzach, ukrócenie niezależności, poddanie działania gazety logice trzepania kasy.