W Świdniku ręce do góry podnieśli jako pierwsi. Napisali, że nie dadzą zgody na „atakowanie wolności słowa, niewinności dzieci, autorytetu rodziny i szkoły oraz swobody przedsiębiorców”. Że nie chcą ingerować w prywatną sferę Polek i Polaków, nie chcą stawać się częścią wyolbrzymianych, sztucznych problemów czy konfliktów.
Podpisali więc deklarację, że ich samorząd będzie od teraz „wolny od ideologii LGBT” - w kontrze do Warszawy, gdzie prezydent Rafał Trzaskowski pięć tygodni wcześniej (czyli 18 lutego) opublikował deklarację LGBT+. Innymi słowy: zobowiązał się do stworzenia w stolicy hostelu dla osób nieheteroseksualnych, które zostały pobite lub wyrzucone z domu, powstania infolinii i pomocy psychologicznej dla ofiar homofobii czy wprowadzenia do szkół zajęć antydyskryminacyjnych.
Za Świdnikiem poszli inni. W ciągu miesiąca deklarację „anty-LGBT” przyjęło dziesięć samorządów, w większości z Lubelszczyzny. Wojewoda Przemysław Czarnek nagrodził ich włodarzy medalami za podpisanie dokumentu, a w międzyczasie liczba „stref wolnych od LGBT” systematycznie wzrastała.
Dziś to 31 miast, gmin, powiatów i województw na południowo-wschodniej ścianie Polski.
Przyjmowanie deklaracji wymierzonych przeciwko społeczności LGBT+ zakwestionował m.in. rzecznik praw obywatelskich. Adam Bodnar stwierdził wprost: taki dokument budzi poważne wątpliwości co do zgodności z prawami człowieka i obywatela; w szczególności z zasadą równego traktowania. - Władza powinna włączać, a nie wykluczać - jednoczyć, a nie dzielić - napominał w oświadczeniu. Jak udało nam się ustalić, RPO sprawdza, czy prawo pozwala mu na zaskarżenie uchwał.
Tymczasem w samorządach, przez które przetoczyła się dyskusja na temat karty anty-LGBT, widać wyraźnie: hejt i brak tolerancji mają się dobrze.
- Musimy obronić kulturę narodową przed „antycywilizacją i antykulturą”. Ta decyzja uchroni nasze dzieci przez uzależnieniem seksualnym - przestrzegał radny Ignacy Czeżyk (PiS) z Puław.
- LGBT? To lesbijki, geje, tam bio, tam, coś tam - popisywał się swoją znajomością skrótu radny Roman Bijak (PiS) z powiatu kraśnickiego w województwie lubelskim.
- To deklaracja o charakterze moralnym. Na terenie naszej gminy nie ma tego problemu, nie mieliśmy przypadku, żeby ktoś kogoś gorszył - mówił wójt małopolskiej gminy Lipnik Czesław Rakoczy.
W powiecie tarnowskim z ust radnej Grażyny Karaś (PiS) usłyszałam: - LGBT to dobrze znana sieć w Polsce (...). Zło nie zawsze jest ubrane w czarne kolory. Zło jest czasem bardzo pięknie zapakowane.
Działania lokalnych polityków wspierają inni. Np. w Zakopanem nauczycielska „Solidarność” wystosowała stanowisko popierające powstawanie takich deklaracji. Powołują się na naukę Jana Pawła II i księdza Popiełuszko, a działania wynikające z karty LGBT+ nazywają „pogwałceniem prawa do ochrony naturalnego wstydu”. W Lęborku ponad 300 mieszkańców podpisało się pod inicjatywą w sprawie przyjęcia przez radnych stanowiska o wolności od „ideologii LGBT” (projekt nie został jeszcze poddany głosowaniu).
Z kolei kuria szczecińsko-kamieńska rozpoczęła w wakacje dystrybucję oświadczeń, w których rodzice parafianie nie zgadzają się na edukację seksualną ich dzieci. Nie ma zgody m.in. na lekcje poświęcone „dojrzewaniu i dorastaniu, równości, tolerancji, przeciwdziałaniu dyskryminacji i wykluczeniu” - czytam.
- Ja to widzę tak: takie deklaracje nie chronią, ale dążą do rozbijania rodzin - mówi mi Irmina Szałapak, mama lesbijki i członkini organizacji My, Rodzice zrzeszającej rodziców osób LGBT+. - Tylko co czwarta matka i co dziesiąty ojciec akceptuje swoje nienormatywne dzieci. Obawiam się, że po podpisaniu podobnych deklaracji nietolerancyjni rodzice będą się czuć usprawiedliwieni, np. wyrzucając swoje dziecko z domu. Polska, zamiast być państwem demokratycznym, zachowuje się jak naziści, wskazując, kto jest właściwym obywatelem dla kraju, a kto nie - argumentuje w rozmowie z „Wyborczą”.
Na ryzyko podejmowania takich uchwał wskazuje także Tomasz Wojciechowski, psycholog dziecięcy z fundacji Falochron działającej na rzecz bezpieczeństwa w szkole. - Radni PiS stosują klasyczną metodę stwarzania fałszywego zagrożenia, by potem chronić przed nimi ludność. Takie deklaracje tylko uruchamiają wśród młodzieży lawinę przemocy, podsycają strach i lęk.
Przypomnijmy: z badań prowadzonych przez Kampanię przeciw Homofobii wynika, że statystycznie w każdej szkolnej klasie jest gej, lesbijka lub osoba biseksualna. Aż 30 proc. z nich doświadczyło z tego tytułu przemocy, a 70 proc. ma myśli samobójcze.
Mirosława Makuchowska, KPH: - Jak zjednoczyć elektorat? Przedstawiając mu wspólnego wroga. W 2015 r. PiS dehumanizował imigrantów, teraz nas. Posługuje się zlepkiem obrzydliwych stereotypów: stawia znak równości między homoseksualizmem a pedofilią, straszy seksualizacją dzieci, końcem rodziny, Kościoła, cywilizacji chrześcijańskiej.
Każdorazowe przyjęcie deklaracji to dla mieszkańców danej miejscowości czytelny sygnał: wyjedź albo ukryj się głęboko w szafie. Nie mów, że jesteś gejem lub lesbijką, bo możesz mieć kłopoty.
Takie akty leżą u podstaw piramidy nienawiści. Pamiętamy z historii, jak wygląda jej wierzchołek.
Dla „Wyborczej” komentuje Jarosław Jagura, prawnik związany z Helsińską Fundacją Praw Człowieka:
Idea podpisywania takich deklaracji jest bardzo niepokojąca. Jej koncepcja, w moim przekonaniu, opiera się na chęci wyłączenia ze wspólnoty lokalnej osób LGBT. W żaden sposób nie opiera się ona na merytorycznych przesłankach, ale jest pełna stereotypów i uprzedzeń. Weźmy pod lupę choćby zdanie: „Gorszyciele zainteresowani seksualizacją polskich dzieci”. To świadome pomylenie porządków, powiązanie edukacji seksualnej z seksualizacją. To mit, który jest pielęgnowany. Po co? Aby stworzyć poczucie zagrożenia.
Konstytucja RP jasno mówi o zakazie dyskryminacji. W mojej opinii przyjmowanie takich dokumentów jest z nią sprzeczne; stygmatyzuje i daje przyzwolenie na nierówne traktowanie.
Jeśli czytam, że samorząd „będzie chronił m.in. nauczycieli i przedsiębiorców przed narzucaniem im nieprofesjonalnych kryteriów działania (poprawności politycznej) np. w pracy wychowawczej, przy doborze pracowników czy kontrahentów” to dla mnie jest to znak, że mówią oni „tak” dyskryminacji. Przypominam: wyrok Trybunału Konstytucyjnego dotyczący drukarza z Łodzi nie oznacza, że możemy powoływać się na klauzulę sumienia.
Nie mam przekonania, czy taka deklaracja nie ma mocy prawnej. Opisuje przecież deklarację programową – i nawet jeśli nie zawiera żadnych norm prawnych, to pokazuje drogę działania w przyszłości.
W Lubaczowie na Podkarpaciu na siedemnastu radnych tylko jeden, Marcin Piotrowski, zagłosował na „nie”.
- W internecie najczęściej pisali o mnie: „nie dość, że Ukrainiec, to jeszcze pedał” – mówi radny. – Albo że życzą, żeby moi synowie wyrośli na gejów.
Jego żona jest Rosjanką z Estonii, on szefuje lokalnemu Festiwalowi Kultury Folkowisko. W radzie powiatu pracuje dopiero od jesieni. - Zostałem wychowany tak, że nie boję się wyrażać własnego zdania. Przez kilka lat pracowałem w Irlandii, tam urodzili się moi synowie. Chciałbym, żebyśmy Polskę urządzili sobie tak, jak wygląda życie na Wyspach. Gdzie nikt nikogo palcami nie wytyka – stwierdza Piotrowski.
- Nie wiem, do czego w praktyce podjęta przez radnych deklaracja ma doprowadzić. Dla mnie to gest, manifestacja. A mi z takim hasłem nie jest po drodze. I nie tylko mi. Po głosowaniu okazało się, że mój pojedynczy głos zabrzmiał głośniej niż 16 osób będących „za”. Mieszkańcy do tej pory podchodzą, mówią, że na mnie głosowali. I dziękują. Raz podeszła do mnie kobieta i podziękowała w imieniu córki. Hejt? Zdarza się tylko w internecie. W realu słyszę, że zrobiłem dobrze. Że mnie podziwiają. Że przez przyjęcie deklaracji Lubaczów wrócił do mroków średniowiecza. A tutaj nikt w średniowieczu żyć nie chce.
Polityczna nagonka spowodowała, że zaczęliśmy odczytywać tęczę jednowymiarowo, jako: "Uwaga, LGBT".
Jeśli padłeś lub padłaś ofiarą przemocy lub dyskryminacji ze względu na orientację seksualną, nie wahaj się poprosić o pomoc psychologiczną i prawną.
Kampania Przeciw Homofobii współpracuje z gabinetami psychologicznymi w 25 miastach w Polsce. Ich adresy znajdziesz na stronie www.kph.org.pl. Jeśli jesteś z Warszawy, możesz spotkać się bezpośrednio ze specjalistą z KPH. Na rozmowę przy ul. Solec 30a umów się wcześniej mailowo (psycholog: bezpieczniej@kph.org.pl, prawnik: prawo@kph.org.pl) lub zadzwoń pod numer +48 22 423 64 38.
Telefon Zaufania prowadzi również warszawska Lambda. Dzwoniąc pod numer: 22 628 52 22 albo pisząc maila na adres: poradnictwo@lambdawarszawa.org otrzymasz pomoc psychologiczną i wsparcie prawne.
Przypadek homofobii możesz zgłosić Pracowni Różnorodności za pośrednictwem elektronicznego formularza dostępnego na stronie www.spr.org.pl
Sprawę warto zgłosić także (listownie lub mailowo) do Rzecznika Praw Obywatelskich – szczegóły znajdziesz na stronie www.rpo.gov.pl
---
Piszcie: listy@wyborcza.pl
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Ciekawe wnioskowanie: deklaracje anty-LGBT -> Polacy odpowiadają za Jedwabne. Może odpowiadają albo i nie, tylko jak z jednego można wywieść (logiczny) wniosek odnośnie drugiego?
Jedno i drugie wynika z braku tolerancji dla innych narodów, kultur, orientacji seksualnych itd.
"Gdzie się pali książki, dojdzie w końcu do palenia ludzi." - Heinrich Heine.
Juz samo stawianie znaku rownosci miedzy antyzydowskimi pogromami a mordem w Jedwabnem - i pisanie ' to Polacy odpowiadal - jest manipulacja a la T.Gross. Laczenie ruchow antyLGBT z pogromami Zydow to juz wiecej niz manipulacja.
Klamstwo.
Problem jest szerszy, bardziej skomplikowany, wpisany w aktualna walke polityczna/wyborcza wiec takie trzylinijkowe konkluzjo-dowody jak Twoj nadaja sie do kosza.
Masz rację: ciekawe i niezwykle trafne wnioskowanie.
"Problem jest szerszy, bardziej skomplikowany, wpisany w aktualna walke polityczna/wyborcza"
Prawiczki stosując pomówienia i szczucie rzucili temat sÓwerenowi, który musi mieć wyraźnie określonego wroga dla podsycania swojej nienawiści będącej niezbędnym składnikiem wolskiej mentalności.
Nie, to nie jest manipulacja, bo i antyLGTB i pogromy są skutkiem ciemnoty, nietolerancji i nienawiści do ludzi "nienormatywnych". Zmienia się tylko nienormatywna grupa, Żydów już praktycznie nie ma, ostatni wyjechali w '68, w ich miejsce z szafy wyszli LGBT, ale mechanizm pozostaje dokładnie ten sam.
Nawolywanie do nienawiści wykluczanie podzeganie uznanie innych a priori za gorszych moralnie. To klasyka prawda? Myśl krzepko.
Ciekawe że w "bardziej skomplikowany problem" (nie wiadomo skądinąd na czym owo skomplikowanie ma polegać) uciekają ci co dla na co dzień maja do przekazania ciemnemu ludowi bardzo proste nienawistne frazesy. Takie jak dostawali ciemni chłopi na Kresach z przedwojennych prawacko - fundamentalistycznych gazetek
To nie jest zależność przyczynowo-skutkowa, ale poszlaka mocna.
Problem jest szerszy, ale sprowadzanie go do polityki udawanie, że dzisiejsza nienawidząca gejów Polska B oraz Polska B, w której było najwięcej pogromów w czasach okołowojennych, to jakieś dwa różne, rozłączne byty, jest nędzną manipulacją. CI sami ludzie, którzy dziś na komendę Kaczyńskiego nienawidzą gejów (i Żydów), cztery lata temu nienawidzili uchodźców (i Żydów), a ich przodkowie siedemdziesiąt lat temu mieli tylko Żydów do nienawidzenia.
Jedno i drugie jest wynikiem zdziczenia.
Nie mam najmniejszej wątpliwości, że Polacy, jeśli jest tylko ktoś "inny" w jakikolwiek sposób od jakiegoś typa, to zabiliby bez mrugnięcia okiem.
Pytanie, dlaczego nikt nie nienawidzi geja kaczora. Cwaniak.
Można, tylko nie jesteś w stanie dostrzec tej logiki. Pomoże też nauka historii.
A co ma piernik do wiatraka ??
raczej manipulacji PiS
Liczba minusów skłania mnie do wyjaśnienia, ze za ciekawe i niezwykle trafne wnioskowanie uważam wnioskowanie @worff.
(przeraziła mnie mysl, ze ktoś odebrał to inaczej)
Może wydarzyć się podobna sytuacja jak przy morderstwie Prezydenta Adamowicza.Podpuszczania społeczeństwa coraz więcej i znów może się ujawnić jakiś niezrównoważony charakter, który będzie myślał, że robi dobrze i że ma poparcie w tych którzy są przeciw LGBT.
Co Ma jedno do drugiego, podly czlowieku? Dlaczego takie swinstwa wyczyniasz?
I za pogromami, mordami na Żydach stał polskojęzyczny kościół katolicki, i obecnie za prześladowaniem osób LGBT , za szerzeniem zacofania i ciemnoty, nienawiścią do nauki, wolności, równości, braterstwa, stoi polskojęzyczny kościół katolicki
Moim zdaniem wynika to z kompleksow tych kmiotow. Trzeba znalezc winnego. Kiedys to byli Zydz, dzis, gdy juz ich niema, geje. Polska to kraj pelen frustratow.
Jednakowoż najczęściej w sukienki koloru czarnego..
Chyba że to jakaś uroczysta msza, wtedy bardzo lubią się przebierać i stroić.
Chyba trzeba zacząć sekować tych mieszkańców z południowo wschodniej Polski ,otoczyć kordonem, żeby nie roznosili po kraju nienawiści i nietolerancji,bo to gorsze od cholery ,
Wprawiłeś mnie w lekką konsternację.
Ja jestem z Polski południowo-wschodniej
Współczuję :) Nie zazdroszczę otoczenia .
Puknij się w łeb. Nawet dla żartu to słabe.
Wbrew powszechnej opinii w moim otoczeniu nie jest wcale tak źle. Większy problem mam z rodziną w Wa-wce, tam same zagorzałe pisiory (żeby uprzedzić dziwne kontrargumenty- Warszawiacy w 4-tym pokoleniu
Zakladajac sexy bielizne a la arcybiskup Juliusz Paetz: jedwabne stringi z napisem rome, co czytane wspak brzmi amor.
Kościół wolny od LGBT (i pedofilii) !!!
ostatni gasi światło
roma. Inaczej wspak nie wyjdzie.
Jest też fiolet i róż
I z różowymi pomponami na czapce
"rome" czytane wspak brzmi "emor", Słoneczko.
Należy tu nadmienić, że owa uroczysta jedwabna bielizna książęca rozporki ma bardzo praktycznie z dudy strony, gdyż albowiem... niech będzie pochylony, alleluja i od tyłu!
niech będzie pochylony?
A potem do tramwajów, restauracji i sklepów.
Wstęp na chodnik wzbroniony i obowiązkowa opaska na rękawie.
Aż wreszcie będzie jak w tym wierszu:
Kiedy przyszli po gejów, milczałem,
nie byłem gejem.
Kiedy zamknęli lesbijki, milczałem,
nie byłem lesbijką.
Kiedy karali transwestytów, nie protestowałem,
nie byłem transwestytą.
Kiedy zabierali biseksualnych, milczałem,
nie byłem biseksualny.
Kiedy przyszli po mnie,
nie było już nikogo,
kto mógłby zaprotestować.
To oczywiście przeróbka oryginalnego tekstu Niemoellera, ale bardzo pasuje do dzisiejszej Polski.
trochę spłyca, bo LGBT powinni (słusznie) zajmować jeden wers, a nie cały wiersz.
Was chyba do imentu już poj... Gdzie ty widzisz jakieś prześladowania?
Jak rozumiem zobaczysz je dopiero jak przeglosuja strefy wolne od ciebie?
Mamy poczekać, aż będą prześladowania? Wróć do parafrazy wiersza przytoczonego przez bardzospokojny.
dokładnie
ale wpychają w tę drogę
Kiedy przyszli po katolików i ojców normalnych rodzin, nie mialem żadnych szans, wokół były już tylko tęczowe flagi i transseksualna ubecja...
Nie sadziłem, że dożyję takich czasów, takiego triumfu ciemnoty i kołtuństwa. Następnym krokiem będzie faszyzm czy nazizm.
Moje dzieci już wiedzą, że trzeba opuścić ten przybytek. Mam nadzieję, że jak się urządzą w jakimś normalnym miejscu to przygarną rodziców na stare lata...
Ryba psuje się od głowy.
Ucieczka to najprostsze wyjście. Patrz post wyżej. Trzeb zaprotestować. Stanąć murem. Dać odpór ciemnocie i kołtuństwu a nie robić mu pole.
Ostatnia szansa w październiku. Jeżeli wtedy się nie uda, to już nie będzie dla Polski żadnej nadziei.
I Herkules d... kiedy wrogów k...
Dopiero w momencie kiedy większość społeczeństwa dostanie porządnego kopa, zmiany będą możliwe.
Polska B to nie jest żadna Polska. To taka mała Rosja, zestrachana, ale z wielkimi pretensjami.
Pamietam czasy ,jakieś 50 lat temu ,kiedy ci ze wschodniej Polski rzucali wszystko i przenosili się do centralnej ,bojąc się sąsiada :) Teraz widać idą jak w dym w stronę "niegroźnego" sąsiada :(
Spadaj zaborze pruski
Bzdura, to jest 100% Polska. Rosja nie jest tak zacofana ani prymitywna.
Gdybym miał wybierać, to ja chetnie zostałbym w zaborze pruskim, a całe wschodnie badziewie niech się przyłącza do Moskwy bo tam jest miejsce Białegostoku, Podlasia, Lubelszczyzny i Podkarpacia.
I wy się dziwicie, że PiS wygrywa. I wy chcecie tolerancji? Nienawidzicie połowy tego kraju. Jesteście jeszcze gorszym polactwem niż oni - bo ubraliście swoja kołtuństwo w pozory europejskości, w hasła którymi się przerzucacie i które dają wam złudzenie wyższości.
Prędzej powiedziałbym, że ta druga połowa nienawidzi wszystkich, zwłaszcza gejów i "lewaków"...
przy całym moim bardzo krytycznym nastawieniu do PiS-u muszę powiedzieć, że masz rację. I ja doszedłem do podobnych wniosków, rozmawiając z przeróżnymi zagorzałymi zwolennikami PiS-u. Może oni prości i zmanipulowani, ale wciąż ludzie. Pochylić się nad nimi a nie gnoić.
Glaskano ich po głowie przez 30 lat. Efekt znamy
A wiesz co to znaczy kołtuństwo? Akurat obrońcy LGBT mogą być nazwani wszystkim tylko nie kołtunami. No ale mamy tu typowy przykład prawackiej piaskownicy: "nie to wy jesteście... (kimstam)" zwalnia z argumentacji?
Poczekaj. Apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Obawiam się jednak, że ta granica przebiega na Odrze :(
No nie, no! Na Wiśle
Trudno powiedzieć, pewnie wtedy kiedy homosie sami się z nim zamkną. Organizują jakieś specjalne kluby w których uprawiają sodomię, organizują własne marsze, kręcą swoje filmy, słyszałem o homoseksualnych drużynach sportowych, itp, itd. Zamiast być normalną częścią społeczeństwa sami się z niego wydzielają i znakują np. tęczą.
Ciekaw jestem, skąd wiesz, co się dzieje w tych "klubach"? :D
Pewnie sporo czasu poświęca na fantazjowanie o tym, co tam się dzieje:)
Jak to? "Krzepki" to przydomek, który nadali mu chłopaki po pierwszym kilkudniowym bzykanku.
Prawiczkom wszystko z dudą się kojarzy.
Miłośnicy szachów też mają własne kluby. Różnica tylko taka że ich się oficjalnie nie wyklucza i tworzą je bo chcą a nie bo muszą. Myśl krzepko
Sęk w tym, że kiedy próbują być "normalną częścią społeczeństwa", grożą im bęcki z rąk takich prawilnych chłopaków jak ty.
Krzepki już dawno nie czyta. On zdefekowal i uciekł. Takie dostal zadanie - żeby było czuć
"Bo artyści, proszę pana, to po domu do południa chodzą nago!"
jestes tak po prostu głupi