Gdyby Amerykanie skazali na śmierć cywilną Billa Gatesa, byłoby to równie absurdalne jak to, co zrobiono z Jackiem Karpińskim w Polsce - uważa Adrian Markowski, redaktor naczelny informatycznego czasopisma "CRN"
Tekst był opublikowany w "Dużym Formacie" 20 kwietnia 2009 r.
- Jacek Karpiński to przykład człowieka, który był za wybitny na tamte czasy - mówi Józef Tejchma, wicepremier w latach 70. ubiegłego wieku. - Gdyby należał do partii, jego komputery miałyby pewnie większą szansę na produkcję - dodaje.
CZYTAJ TAKŻE: Akcja "Nieznani bohaterowie naszej niepodległości"
- To był geniusz - ocenia Diana Wierzbicka, współpracowniczka Karpińskiego.
Być geniuszem to jednak za mało. Trzeba jeszcze polubić świnie.
Wszystkie komentarze
Sam coś podobnego przeżyłem, powrót do Polski z jednego z najlepszych ośrodków naukowych na świecie, żeby zrobić coś nowego w kraju. Powstało urządzenie, ja dostałem po dupie, na gwałt szukałem jakieś pracy, poniżające rozmowy kwalifikacyjne, na koniec dorabiałem żeby na życie starczyło. 2 zmarnowane lata i wyjechałem, szybko wróciłem na falę, pracuje z najlepszymi.
Z tego co pamiętam to najbardziej boli kiedy się czyta o tym człowieku, że pod koniec życia robił strony internetowe, bo do pierwszego nie starczało.
AKAT-1 był maszyną elektroniczną analogową, podobne maszyny nawet konstrukcji mechanicznej, elektromechanicznej konstruowano 50 lat wcześniej, a maszyny elektroniczne analogowe - jakieś 30 lat wcześniej.Oczywiście w normalnych warunkach inż. Karpiński byłby zapewne szefem grupy konstruktorów w jednej z wielkich firm, w PRL-u uzależnionym od polityki RWPG miejsce Polski było ściśle określone.Spektakularna decyzja o ucieczce na wieś i już legendarnej hodowli świń powoduje, że co jakiś czas temat staje się nośny i obrasta kolejnymi ubarwieniami.
Niestety o Perceptronie nie przeczytamy w tym artykule, wszyscy widzą tylko mityczny K-202.
Przyjemność poczytania o Perceptronie pozostawiam czytelnikonautom
Wozniak też zbudował byle komputer który zasadniczo nie różnił się od ówczesnych konstrukcji...
Karpinskiemu żaden obecny polski wynalazca/wizjoner do pięt nie sięga.
To nie jest artykuł o możliwościach technicznych K-202. To jest opowieść jak działa "polskie piekiełko".
wiele lat, służąc m.in. do pomiaru i analizy w czasie rzeczywistym ciśnienia wewnątrzcząsteczkowego w badaniach diagnostycznych i intensywnym nadzorze chorych
neurochirurgicznych.