Miał 78 lat. Do końca pisał do „Przeglądu Sportowego" i wydawał „Passę", lokalny tygodnik, który był jego pasją i właściwie nie wiadomo, dlaczego właśnie tak się nie nazywał.
Kiedy w niedzielę 19 stycznia zadzwonił do wydawców „PS" z informacją, że nie przyśle cotygodniowego felietonu, bo się źle czuje, od razu pomyśleli, że dzieje się coś naprawdę złego. Maciek – ich honorowy naczelny i dziennikarz publikujący na łamach „PS" od ponad 50 lat – był z żelaza, każdy to wiedział.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Chciałbym, żeby ktoś taki jak redaktor Leniarski wygłosił laudację na moim pogrzebie ;)