Pięć lat wytrzymał na emeryturze genialny austriacki alpejczyk Marcel Hirscher. Teraz ogłosił, że znów zamierza się ścigać, w barwach Holandii.

"Zawsze chciałem odejść jako mistrz i uważam, że to jest najlepszy moment, żeby zakończyć moją karierę" – tym wyznaniem we wrześniu 2019 roku, kilkadziesiąt dni przed startem nowego alpejskiego sezonu, Marcel Hirscher pożegnał się z zawodowym ściganiem na nartach. Wtedy zapewniał, że jako zawodnik czuje się spełniony.

1695 dni później, 24 kwietnia 2024 r., alpejczyk oznajmił, że wraca na stoki. "Dlaczego? Bo okazało się, że ściganie się ciągle sprawia mi radość" – powiedział.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Za to my mamy góry a narciarzy nie. Teraz narodził się pomysł, że jak zrobimy trasę na Nosalu i na Kondratowej, to na pewno zaczniemy wygrywać ! Skocznie mamy, a skoczków, już właściwie nie. Panowie wola skakać w reklamach - jest bezpieczniej i może nawet lepiej płacą .
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Narciarz z Holandii to jak bobsleista z Jamajki.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0