Max Verstappen wygrał po raz 18. Nie było nigdy w historii kierowcy, który tak bardzo zdominowałby sezon Formuły 1

Superszybki przez cały weekend w Świątyni Hazardu Monakijczyk Charles Leclerc (Ferrari) rzutem na taśmę na ostatnim okrążeniu wyprzedził Sergia Pereza, kolegą Verstappena z Red Bulla, i zajął drugie miejsce.

Był to pierwszy od ponad 40 lat wyścig Formuły 1 w Las Vegas, czyli wydarzenie zapisało się w historii najwyższej serii wyścigowej dzięki pieniądzom i determinacji zarządców serii. Zapisał się również Verstappen, i nawet on, najszybszy kierowca świata, musiał się na to porządnie napracować. Po karze pięciosekundowego postoju w garażu musiał wyprzedzać jak szatan, aż wyprzedził także Leclerca i Pereza.

Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.

Więcej
    Komentarze