Pula nagród w tegorocznym wyścigu to 250 tys. euro (50 tys. dla zwyciężczyni). W zakończonym niedawno Tour de France mężczyzn pula nagród wynosiła 2,3 mln euro (ponad dziewięć razy więcej), zwycięzca otrzymał 0,5 mln. Podane liczby to kwoty brutto. Teoretycznie główna nagroda w kobiecej edycji to "aż" 10 razy mniej, ale...
Postęp, jaki dokonuje się w kobiecym kolarstwie, jest bardzo wyraźny. Eurosport przypomina: "To 10 razy mniej niż w męskiej edycji, ale więcej niż suma nagród finansowych wyścigu Paryż - Nicea". A Paryż - Nicea to męski wyścig prestiżowy. W 2019 r. podczas kobiecej wersji Giro d'Italia pula nagród była 30 razy mniejsza niż w męskim odpowiedniku. A kiedyś jedna z polskich kolarek powiedziała "Wyborczej": "W 2009 r. we włoskim zespole dostawałyśmy na głowę 6 euro i 25 centów tygodniowo".
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Edit oczywiście Panowie 21
To nie praca na akord przy kopaniu rowów, więc takie liczenie jest bez sensu.
Parytety płac w sporcie zawodowym? Tak, myślę, że to świetny pomysł. Sport zawodowy w mojej opinii zabija, więc parytety świetnie naprawią tą dziedzinę.
Nie wim, czy zauważyłeś, że konkursy piękności odchodzą do lamusa. Świat się zmienia, pogódź się z tym. Mężczyźni też już nie walczą na kopie i miecze.
Nie. Po prostu to segment rozrywkowy. A ludzie w większości oglądają jednak sport, a nie sport z którego wykluczeni są mężczyźni.
Dokładnie, a modele i modelki?
Porównujcie sobie Niewiadomą do aktorki porno, na zdrowie. Za 10 lat będzie się was oglądać w muzeach geologicznych, jako żywe skamieliny.