Aryna Sabalenka (5. WTA) na korcie wygląda, jakby chciała walnąć każdą piłkę tak, żeby jej się odechciało wrócić. Ma porażający serwis, jeden z najszybszych w kobiecym tenisie. Jest on źródłem jej największych sukcesów i największych upokorzeń.
W czwartek będzie półfinałową rywalką Magdy Linette w Australian Open.
W tenis zaczęła bawić się przypadkiem. Jako mała dziewczynka pewnej niedzieli jechała samochodem ulicami Mińska z ojcem Siergiejem, byłym hokeistą, i po drodze mijali ośrodek tenisowy. Ojciec skręcił, oboje wysiedli, a chwilę potem dziewczynka ganiała po korcie. – Bardzo mi się podobało i tak już zostało – mówiła przy okazji jednego z turniejów pięć lat temu.
Wszystkie komentarze