Prezes Barcelony desperacko szuka pieniędzy, bo na razie nie ma prawa pozyskać ani Roberta Lewandowskiego, ani nawet dwóch piłkarzy, z którymi dawno uzgodnił kontrakty i są już właściwie jego.

Katalońskie media – podobnie zresztą jak polskie – co rusz wywieszają zdjęcie Roberta Lewandowskiego na okładkach i przedstawiają jego transfer z Bayernu jako formalność do odfajkowania. Jednak to chciejstwo, a nie realistyczny opis sytuacji.

Barcelona wciąż jest bowiem w opłakanej sytuacji finansowej, a funkcjonuje w lidze, której władze narzuciły klubom rygorystyczne ograniczenia, by chronić je przed bankructwem. Poprzedni prezes Josep Martin Bartomeu wepchnął Katalończyków w ponadmiliardowe długi i w sezonie 2020/21 mieli oni, już pod przywództwem Joana Laporty, aż 481 mln euro straty. Na bieżący sezon – m.in. po pozbyciu się pensji Leo Messiego wypchniętego do Paris Saint-Germain – zaplanowano nieznaczny zysk, ale wszystko zniweczyły dramatyczne wyniki sportowe. Barcelona pierwszy raz w XXI wieku odpadła z Ligi Mistrzów już w fazie grupowej, wiosną zarabiała drobne w mniej prestiżowej i dochodowej Lidze Europy, zimą ratowała się kosztownymi transferami piłkarzy z ligi angielskiej.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Aleksandra Sobczak poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Ania z Robertem zamieniają siekierkę na kijek, lecą do ognia jak ćmy. A my będziemy mogli oglądać długi spektakl upadku Roberta z Barcą. Bo "show must go on"!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Barcelona musi kupić nowe gwiazdy, bo z tymi, które ma, nie może liczyć na sukcesy pozwalające poprawić jej sytuację finansową. Na boisku nie liczy się to, ile wydano na piłkarza, ale to, co on potrafi i co jest w stanie pokazać. Lewandowski i wiele potrafi, i wiele jest w stanie pokazać. Barcelona sfinalizuje jego transfer, bo Lewandowski nie tylko daje nadzieję na sporo goli, ale także na przyciągnięcie nowych sponsorów.

    To, że Barcelona może w ogóle myśleć o pozyskaniu Lewandowskiego, jest niewątpliwie "zasługą" obecnych władz Bayernu, o czym nie powinni ani na chwilę zapominać ci, którzy komentują to, co w tej sprawie się dzieje. Przecież to Bayern zmusił Lewandowskiego do szukania sobie nowego klubu. To Bayern chciał go już po tym sezonie zastąpić Haalandem. Lewandowski wcale nie zamierzał odchodzić z Bayernu. Przecież starał się o przedłużenie kontraktu do czerwca 2025 r. Bayern te starania zbywał milczeniem, bo po zatrudnieniu Haalanda Lewandowski nie byłby mu już potrzebny. Zapewne liczył na to, że Lewandowski nie pogodzi się z rolą zmiennika Haalanda i natychmiast odejdzie, a Bayern jeszcze na nim zarobi. Trudno się dziwić, że po takim potraktowaniu Lewandowski już sobie nie wyobraża dalszej dobrej współpracy z Bayernem. Trzeba się jednak dziwić temu, że polscy komentatorzy pomijają ten aspekt sprawy i usilnie starają się odwrócić kota ogonem - z Bayernu czynią ofiarę, a z Lewandowskiego winowajcę.

    Mam nadzieję, że Lewandowski wykazał się przezornością i w terminie przewidzianym prawem Webstera wypowiedział kontrakt. Jeśli to zrobił, to może spać spokojnie, bo Bayern nie może go już skrzywdzić. Jeśli jednak tego nie zrobił, to może już liczyć tylko na to, że w Bayernie chciwość przeważy nad pragnieniem upokorzenia Lewandowskiego. Gdyby Bayernem kierowali dziś ludzie z klasą, to sprawy w ogóle by nie było. Ale po Kahnie i Salihamidźiciu można się spodziewać wszystkiego najgłupszego.

    Nie miałbym nic przeciw temu, by z treścią mojego komentarza zostali zapoznani kibice Bayernu, szczególnie ci, którzy w Lewandowskim widzą jedynie podróżnika.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    pióropusz hiszpański z Lewym
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Bo okres tranferowy otwieta się 1 VII .
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Lewandowski może nie mieć gdzie odejść, bo jednak jest dość drogi. Mógł poczekać rok, a odejść jako wolny zawodnik. Jednak wymarzył sobie że w przyszłym roku szansa na " złotą piłkę" może już odjechać. To jest główny powód odejścia, bo Barca daje szansę na lepsze medialne sprzedanie kandydatury do tej nagrody marzeń "Lewego"
    @baka05
    Za rok to będzie miał lat 35, i nie wiadomo czy będą chętni. Nikt nie zagwarantuje formy u 35 latka, i to w nowym klubie. Messi właśnie w tym wieku przeniósł się do Paryża i gra piach.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Dziwny tytuł artykułu. To bardziej ''ryzykowna strategia Lewandowskiego''
    a nie Barcelony. Robertino może ocknąć się z ręką w nocniku i stwierdzić,
    że bez sensu rozmienił swoją wspaniałą karierę na drobne.
    @greggry
    ryzykowna, poniewaz sklocil sie z Bayerem i nie bardzo go juz tam chca.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Za milion euro miesięcznie mogę się postarać
    zagrać dla jakiegoś klubu ale z zastrzeżeniem w kontrakcie że tylko 45 minut bo nie mam siły latać półtorej godziny. I bez żadnych durnych treningow.
    już oceniałe(a)ś
    14
    0
    Jeśli Lewndowski ma w Barcelonie zarabiać więcej niż w Bayernie i to przez trzy lata to chyba jakiś obłęd
    On nie wejdzie w buty Messiego bo to nie ten kaliber
    Obawiam się ,.ze po tylu latach grania w jednym klubie może mieć kłopoty z pierwszym składem nie tylko w Barcelonie
    Bardzo ryzykuje i właściwie nie wiem po co
    Zawsze się i nim mówiło ,że to nie tylko dobry piłkarz ale i rozsądny człowiek
    Zaczynam w to wątpić
    @kevin
    wydaje się, że skoro rozsądnie zarządzał swoją karierą przez tyle lat musi widzieć sens tego kroku... osobną sprawą jest to że pozbycie się garba bayernu jest warte poświęcenia
    już oceniałe(a)ś
    3
    0