Przed rozpoczęciem US Open nikt chyba nie mógł przypuszczać, że jeśli Novak Djoković dojdzie do finału - doszedł, zagra w niedzielę z Daniłem Miedwiediewem - to mecz ten nie będzie z góry uznany za bezdyskusyjnie najbardziej ekscytujące wydarzenie ostatniego weekendu turnieju. Serb gra przecież o rekordowe 21. zwycięstwo w wielkoszlemowym finale, ma też szansę zostać pierwszym tenisistą od ponad 50 lat, który w jednym sezonie będzie najlepszy w każdym Szlemie.
Dwa tygodnie temu nikt jednak nie przypuszczał, że w finale kobiecego turnieju zagrają dwie nastolatki o tak śmiałych i efektownych stylach gry, a ich drogi do decydującego meczu będą skrajnie niebanalne.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Zwracam tylko uwagę na kilka staruszek pozujących przed meczem z zawodniczkami, bo do komentatorów Eurosportu jakoś to nie dotarło. Otóż nie chodziło sprawienie przyjemności babciom, był to zaszczyt dla zawodniczek. Te panie to uhonorowana zbiorowo włączeniem do Int. Hall of Fame Oryginal Nine, sygnatariuszki podpisanego we wrześniu 1970 r. One Dollar Contract, rzecz jasna te, które mogły dotrzeć.
Pozdr. Kuba Templewicz
Nie - pomieszanie genów nie jest receptą na sukces, w tym wypadku tenisowy. To po prostu ciężka praca i talent, które dla ludzi spoza kultury Zachodu, choć ojciec Raducanu jest Rumunem jak czytam, daje kopa do maksymalnego wykorzystania jej wynalazków, w tym tenisa wymyślonego wszak przez Anglików, reprezentatów opresyjnej białej rasy.
Tak też było w samej Europie, w której po Zachodzie Czesi, Serbowie, Rosjanie, Ukraińcy motywowani w ten sam sposób osiągali wysokie miejsca w rankingach.
A dziewczyny grały wspaniałe zwłaszcza Raducanu.
Mają też osobowość i jak dla mnie, nie zdają się być bananowymi dziećmi kupionymi przez reklamodawców, póki co.
Trzymam kciuki, zwlaszacz za córkę Rumuna, Emmę Raducanu
Natomiast łyżka dziegciu do beczki, w któej siedzi zespół redakcji sportowej - wczoraj po południu chciałem znaleźć informacje o półfinale Djoković - Zverew na stronie Wyborczej, szukałem na głównej - brak, szukałem w dziale sport - brak, widziałem artukuły o PL i o meczu piłkarzy sprzed 3 dni a tego jakoś nie znalazłem. I nie chodzi o sam wynik - można to znaleźć w 3 sekundy na innych portalach czy aplikacjach. Słabe to.
Robiłem to samo i zastanawiałem się, jak to możliwe, że Wyborcza przemilczała taki mecz. Ale to nie pierwszy raz, że przemilcza wydarzenie sportowe wielkiej wagi. O naszych aż za dużo, o wielu innych, godnych uwagi cisza lub krótka wzmianka.
Iga gra podobnie dobrze i atrakcyjnie i jest tak samo śmiała. Tylko je nie hamować i pozwolić jej na błędy i będzie wielka.
Dla Igi to sygnał, żeby wzięła się w końcu do roboty i gry w turniejach. Od Olimpiady nic nie grała, a jak dostała w siedzenie na US Open to było gadanie, że jest zmęczona. Czym? Musi się nauczyć grać na każdej nawierzchni a nie marudzić, że jej to nie leży tamto nie leży. Tutaj obie dziewczyny grały swoje i nawierzchnia w ogóle nie była tematem.
Iga jest świetna i trzymam za nią kciuki ale jest już "stara" (:--)) i skończył się miesiąc miodowy. Teraz na każdym turnieju musi potwierdzać swoją klasę a konkurencja jak widać jest wymagająca!
Zlikwidowanie krwawienia jest obowiązkowe. Odpowiedni punkt WTA rules, zapewne powtórzony w regulaminie US Open, zabrania krwawić, być zabrudzonym wymiotami. Mnie osobiście czas reakcji służby medycznej wydała się rozsądny, zważywszy na to, jak duży jest stadion.
Pozdr. Kuba Templewicz
A ja myślę, że wszystko przed nami. Kobiecy tenis niebywale się rozwija, pojawiła się ogromna ilość młodych i utalentowanych zawodniczek, głodnych sukcesu. Będzie się działo.
Oby