Już kilka godzin przed odwołaniem zaplanowanej na godz. 14.45 serii treningowej istniały duże obawy co do tego, czy konkurs na skoczni im. Adama Małysza uda się w ogóle rozegrać. Inaczej niż w piątkowych kwalifikacjach i sobotnich zawodach drużynowych, obiekt atakowały co chwilę mocne podmuchy wiatru.
Przed godz. 16 sytuacja zaczęła się nieco stabilizować, więc obawy zmniejszyły się do tych niższego rzędu – o odwołaniu zawodów mówiono mniej, spodziewano się jednak konkursu jednoseryjnego, w którym sędziowie wiele razy zdejmą skoczków z belki startowej. I w którym nie będzie sprawiedliwej rywalizacji, ponieważ przy nieregularnych i mocnych podmuchach system tzw. przeliczników redukujących wpływ wiatru na wyniki nie działa zbyt dobrze. Szczególnie na skoczni w Wiśle, która – jak mówią eksperci – jest na wiatr bardzo wrażliwa.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Tenis to jest dopiero kuriozalny sport - dwie osoby lub dwie pary osób biegają naprzeciw siebie i odbijają rakietami piłeczkę nad siatką non stop, aż piłeczka nie zatrzyma się na podłożu.