Inauguracyjny konkurs Pucharu Świata 2021/22 wygrał Niemiec Karl Geiger. Tylko dwóch Polaków weszło do drugiej serii, wcześniej Klemens Murańka otrzymał pozytywny wynik koronawirusowego testu.
Klemens Murańka ma już prawie 27 lat i dorosłe problemy na głowie, ale do dziś próbuje doskoczyć do oczekiwań, jakie stawiano przed nim, gdy był niczego nieświadomym brzdącem. W weekend, tak jak kilku innych Polaków, wystartuje w konkursach Pucharu...
Wygrywając siódmy raz w sezonie, Halvor Egner Granerud gubi już Kamila Stocha w wyścigu po Kryształową Kulę. Polak stanął za to na podium po raz 77. w karierze i w tej klasyfikacji wyprzedził Fina Mattiego Nykänena.
Klemens Murańka miał w tym sezonie wejść w końcu do ścisłej światowej czołówki, a pałętał się w trzeciej lub czwartej dziesiątce Pucharu Świata. W Willingen rąbnął jednak jak Adam Małysz 20 lat temu. Tylko dalej.
Kamil Stoch zajął w Oberstdorfie drugie miejsce, do Karla Geigera stracił tylko 2,8 pkt. Jeśli ostatnie zawirowania wokół polskiej kadry jakoś na niego wpłynęły, to chyba tylko pozytywnie.
Ponieważ Klemens Murańka nie jest jednak zakażony koronawirusem, anulowane zostały poniedziałkowe kwalifikacje do konkursu w Oberstdorfie, w których nie skakali wykluczeni wcześniej Polacy.
W sprawie Klemensa Murańki bardzo trudno będzie bronić tezy, że niemieckie procedury zadziałały, a organizatorzy konkursu w Oberstdorfie zrobili wszystko, by rywalizacja w Turnieju Czterech Skoczni była sprawiedliwa.
Kilka godzin po wykluczeniu kadry Polski z konkursu w Oberstdorfie wskutek pozytywnego wyniku testu Klemensa Murańki niemal wszystko wskazuje na to, że polski skoczek łatkę zakażonego otrzymał przez pomyłkę.
W niedzielę pozytywny wynik koronawirusowego testu dostał nie tylko Klemens Murańka, lecz także niemiecki fizjoterapeuta. Polaków z pierwszego konkursu TCS wykluczono, gospodarzy zawodów - nie.
Kto miałby wziąć na siebie odpowiedzialność za to, że koronawirus nie rozprzestrzeni się na większą liczbę polskich zawodników lub członków ekipy, skoro przebywali z zakażonym skoczkiem w samochodach i pokojach hotelowych, w dodatku często i długo?
Ze względu na pozytywny wynik koronawirusowego testu Klemensa Murańki polska kadra została wykluczona z pierwszego konkursu Turnieju Czterech Skoczni i nie wiadomo, czy wróci do rywalizacji. Piotr Żyła pisze o "pozytywnym kabarecie" - czy słusznie?
- Skoczyłem tragicznie - przyznał Kamil Stoch po wylądowaniu na 104 metrze. Zawody w Wiśle wygrał Niemiec Markus Eisenbichler, najlepszy spośród Polaków był Piotr Żyła, który zajął piąte miejsce.
Kamil Stoch w piątek wydawał się skoczkiem doskonałym, w sobotę niepewnym. Zmianę spowodowała migrena, trenerzy rozważali nawet wycofanie mistrza z konkursu, w którym Polska zajęła trzecie miejsce.
Kamil Stoch skoczył w kwalifikacjach do niedzielnego konkursu 132 metry i zasugerował, że słowa, iż w wieku 33 lat jest do sezonu przygotowany być może lepiej niż kiedykolwiek, nie muszą być przesadzone.
Stoch, Kubacki i Żyła to wciąż ścisła światowa czołówka. Gonią ich młodzi, którzy czasem muszą na parę lat "zniknąć" - uważa prezes Polskiego Związku Narciarskiego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.