„Jakie to cudowne. Barcelona wreszcie nie jest faworytem” – napisał dziennikarz barcelońskiego „Sportu” tuż pod tekstem czołówkowym opatrzonym zdjęciem Messiego i Luisa Suareza, którzy wychodzą z samolotu w Lizbonie w maseczkach i rękawiczkach. Zaczęła się „podróż po spełnienie wielkiego marzenia” – jak ogłasza dziennik. Wszystkie inne: mistrzostwo Hiszpanii i Puchar Króla już przepadły. Barcelona znalazła się w sytuacji Realu Madryt, który w latach 2016 i 2018 ratował sezon triumfem w Lidze Mistrzów. Katalończycy są od tego jednocześnie i blisko, i daleko.
Wszystkie komentarze
Jest jeszcze Serio Busquets. Serio. Pomijając Karla-Heinza Rummeniggego
I co z tego? Wygraliby z dzisiejszą Barcą?
O losach meczu może zdecydować jeden błąd obrońcy czy bramkarza i wszystkie te genialne umiejętności Roberta czy Leo okażą sie drugorzędne ...
A widziałeś jakiś mecz z Messim? Jak ma dobry dzień (a ma często) potrafi sam wygrać mecz. Niby tylko słowa, ale warto zobaczyć własnymi oczami
Z czego wcale nie wynika, że Barcelona na pewno dziś wygra :)
To prawda. Dlaczego jednak polscy kibole tak nienawidzą Lewego? On jest więcej niż wybitny, jest pracowity, nie chleje i jest przeciwieństwem dawnych polskich piłkarzy. Policzcie ile talentów się zmarnowało, bo brali wzór ze starszych kumpli w reprezentacji? Teraz młodzi biorą przykład z Roberta i bardzo dobrze.
"On jest więcej niż wybitny, jest pracowity, nie chleje i jest przeciwieństwem dawnych polskich piłkarzy"
I Ty jeszcze pytasz, dlaczego... No właśnie dlatego - bo zbyt się różni od ich, lokalnych, by nie rzec podwórkowych "idoli"...