Kariery niektórych czołowych zawodników są zagrożone. A dla nas oni się są obcy - powiedział Wadim Dziewiatowski. Były młociarz, obecnie szef białoruskiej federacji lekkoatletycznej, zasugerował, że nie będzie robił problemów Rosjanom, którzy chcieliby kontynuować starty w jego ojczyźnie.

Rosyjscy lekkoatleci mogą przystać na takie rozwiązanie, bo znaleźli się w beznadziejnym położeniu. Do niedawna, wobec zawieszenia macierzystej federacji, mogli ubiegać się o zgodę na starty pod flagą olimpijską bądź jako sportowcy neutralni. Obecnie stracili tę możliwość, bo konflikt pomiędzy Światową Agencją Antydopingową (WADA) i Rosją wszedł w kolejną fazę.

Rosja zawieszona, skruchy wciąż nie widać

To kontynuacja największej dopingowej afery ostatnich lat. Śledztwo WADA potwierdziło, że w Rosji istniał zorganizowany na poziomie państwowym system niedozwolonego wspomagania lekkoatletów. Mimo zawieszenia federacji i kolejnych sankcji, Rosjanie wciąż nie spełnili stawianych im warunków, a przy tym liczyli na złagodzenie kary.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze