Ministerstwo sportu Hiszpanii uważa, że powrót zawodowych rozgrywek, w tym wyścigu Barcelony i Realu w lidze piłkarskiej, poprawi stan psychiczny społeczeństwa w czasach zmagań z koronawirusem. W kraju z powodu COVID-19 zmarło ponad 25 tys. osób.

Pomocnik Realu Madryt Lucas Vázquez ogłosił niedawno, że on i jego koledzy z drużyny trenują ciężko w domach, by zachować pełną gotowość do wznowienia rozgrywek. I gdy to się stanie, pomkną po tytuł mistrza Hiszpanii.

Dwa punkty Barcelony

Na razie jest to tylko czysta iluzja, i to z kilku powodów. W tabeli Primera División prowadzi Barcelona, która w ostatnich 11 latach wygrała ligę aż osiem razy. Jej przewaga nad Realem jest minimalna – 2 pkt. Mimo wszystko daje to Katalończykom jakiś komfort. Ich trener Quique Setién powiedział, że nie wyobraża sobie, by Barca nie została ogłoszona mistrzem kraju, gdyby z powodu pandemii rozgrywek nie udało się wznowić.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Sebastian Ogórek poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze