Ostatniego wieczoru rywalizacji wyłomu mogły dokonać piłkarze Szachtara Donieck lub Dinama Zagrzeb. Im w losowaniu sprzyjało szczęście, bo poza pozostającym absolutnie poza zasięgiem Manchesterem City spotkały w grupie Atalantę Bergamo – przedstawicielkę bogatej Serie A, ale w Champions League debiutującą, dysponującą dopiero 14. budżetem płacowym w kraju. We Włoszech zaszokowała wszystkich ultraofensywnym, a zarazem trochę nieodpowiedzialnym stylem gry, dzięki któremu uplasowała się tuż za podium rozgrywek.
Wszystkie komentarze
Jeśli coś się nie zmieni, to za kilka lat będzie to tak nudne i przewidywalne jak turecki serial.
To ma być Champions League, rozgrywki najwyższej jakości, święto najlepszego futbolu. Parytety tylko by to popsuły.