Przypomniały to kwalifikacje olimpijskie, które w weekend zostały rozegrane w Tuluzie. Mirosław nie wzięła w nich udziału, bo wyjazd do Tokio zapewniła sobie w sierpniu na mistrzostwach świata w Hachioji. Francuscy kibice cieszyli się z awansu na igrzyska swoich zawodników: Julii Chanourdie i Bassy Mawema, ale na własne oczy mogli się też przekonać, jak karkołomne jest połączenie trzech wspinaczkowych konkurencji w trójbój.
Bo właśnie w takiej formie wspinaczka zadebiutuje w przyszłym roku na igrzyskach w Tokio. Powód prozaiczny – program zawodów i tak jest napięty, do Japonii zjadą tysiące sportowców z ponad 100 państw i państewek. A wraz z nimi trenerzy, sędziowie obsługa techniczna i medyczna. Międzynarodowa Federacja Wspinaczki Sportowej (IFSC) dostała więc jedynie 40 miejsc – po 20 dla kobiet i mężczyzn. I postanowiła połączyć trzy konkurencje rozgrywane na Pucharach Świata w jednych zawodach.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Dobrze zrozumiałeś :D
Co, mają Polskę pominąć?
Wlasnie. GW powinna podac definicje "panstwa" i "panstewka".
Państw, państewek i zaścianków :))))
4, a teraz 3, ale speed to taki idiotyzm, że w ogóle nie powinno go być.