Barcelona zapłaciła za niego 150 mln euro, by został następcą Andrésa Iniesty. Wydawał się stworzony do gry w Katalonii, dziś jest kandydatem na największą pomyłkę transferową w historii klubu.

W czerwcu 2017 r. Barcelona chciała zapłacić za Coutinho 72 mln euro. Dużo, przecież 4,5 roku wcześniej Liverpool odkupił go z Interu za ledwie 9,5 mln euro. Wyjazd 18-latka do Europy był trudnym doświadczeniem. W Mediolanie nie mieli cierpliwości czekać, aż młodzian zacznie spełniać oczekiwania.

Wypożyczenie do Espanyolu niewiele zmieniło, tyle że talent Brazylijczyka z bliska oglądał rywal z Barcelony. W Liverpoolu wreszcie rozbłysnął, tworząc niezwykły duet z urugwajskim snajperem Luisem Suárezem. Byli o krok od wygrania Premier League, przełamania fatalnej passy klubu z Anfield, który mistrzostwa Anglii nie zdobył od 1990 r. Choć się nie udało, Coutinho został najlepszym brazylijskim strzelcem w historii ligi angielskiej.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze