Adam Małysz poruszył ciałem w lewo i w prawo, po czym z uznaniem pokiwał głową. Polski mistrz tłumaczył, że gdy zawodnik jest w takim gazie jak 22-letni Ryoyu, nawet błędy mu nie przeszkodzą. Po wyjściu z progu Kobayashi zachwiał się w powietrzu, ale i tak wylądował na 126,5. m. To była druga odległość kwalifikacji po skoku Johanna André Forfanga, który jednak stracił punkty z powodu korzystnego wiatru. Najgroźniejszy rywal Japończyka w 67. Turnieju Czterech Skoczni Markus Eisenbichler wylądował aż o 10,5 m bliżej.
Wszystkie komentarze
Akurat ambicji Kotowi nie brakuje.