Kamil Stoch: I dziś mogę powiedzieć to samo (śmiech). Ale nie tracę nadziei, że się dowiem.
– Ja wychodzę z założenia, że nie ma ludzi niepokonanych. Także na skoczni. Kiedy nawet zawodnik jest w szczycie formy i wygrywa konkurs za konkursem, to i tak musi mu się zdarzyć słabszy moment. Jakiś spadek dyspozycji, trudniejszy dzień, a wtedy kto inny wskakuje na szczyt. Tak to w sporcie bywa. Dlatego nie ma sensu popadać w euforię, gdy się coś uda, lub w rozpacz, gdy nie wyjdzie. Ja w rozpacz nie popadam. Przeciwnie. Jestem dziś zadowolony. Ósme miejsce to nie jakaś klapa, niczego nie zawaliłem. I od jutra walczę dalej.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze