Irańskiej drużyny nie mogły dopingować nawet żony, córki, matki czy siostry piłkarzy, którzy po remisie z katarskim Al-Saad (kapitanuje mu Xavi Hernandez, wybitny rozgrywający Barcelony) awansowali do finału azjatyckiej Ligi Mistrzów. Sensację wywołali tym większą, że zostali obłożeni zakazem transferowym i przystąpili do sezonu osłabieni.
Oficjalnie na trybunach zasiadło 80 tys. widzów – tyle wynosi pojemność obiektu po renowacji sprzed dwóch lat – jednak lokalne serwisy internetowe donoszą o 90 tys. lub wręcz ponad 100 tys. I kolejnych tysiącach stojących pod stadionem. To byłby tłum niespotykany nigdzie w Europie, zresztą Azadi uchodzi za najgorętszy futbolowy obiekt w całej Azji.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Nie żadnych duchownych, bo żadnych "duchów" czy innych bogów nie ma. Metafizyka to system zbiorowej opresji wobec słabszych, nic innego. Kiedy już wszystko inne zawodzi wymyślasz sobie jakąś siłę wyższą i już masz z czego kręcić bat, bo jak zaprzeczyć istnieniu czegoś co nie istnieje?
Bo pewien typ mężczyzn uważa kobiety za istoty niższej kategorii, które nie powinny samodzielnie decydować o własnych ciałach. Jednocześnie każą im jak najmniej uczestniczyć w życiu publicznym, żeby nie prowokowały facetów... tych rzekomo bardziej opanowanych i nadających się na najwyższe stanowiska.
a skąd wiesz mędrcu, że nie ma żadnych bogów (że tak zapytam po cichu) ?