Tyle mniej więcej zrozumiałem z ćwierknięć na oficjalnym twitterowym profilu Juventusu, który stanął w obronie oskarżanego o poważne przestępstwo seksualne Cristiano Ronaldo – turyński ninja od mediów społecznościowych niczemu nie zaprzeczał, lecz przeciwstawiał ewentualny występek megagwiazdora jego cnotom sportowca. Portugalczyk „demonstrował wspaniały profesjonalizm oraz poświęcenie, które doceniają wszyscy w klubie, i wydarzenia sprzed niemal dziesięciu lat nie zmienią tej opinii, podzielanej przez każdego, kto miał kontakt z wielkim mistrzem”. Zgwałcił dziewczynę, a później zapłacił jej 375 tys. dol. za milczenie? Ważne, że porządnie trenuje i w ogóle przyzwoity z niego kawał sportowca.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Dokładnie. Ciekawe po co poszla z nim do pokoju? Nie chciała ale nawet pyska mu nie podrapała. Ale szmalec wzięła.
Feministkom się to nie spodoba ale jakbym ja był taką laską i spędził choćby pięć minut z Ronaldo w barze to po dziesięciu latach oskarżylbym go o gwałt (przy pomocy pazernych prawników) choćby za to, że się mną ostatecznie nie zainteresował.
Ale... Od 2009 roku panienka czekała z oskarżeniem? Jak dla mnie - podejrzane. Prawdopodobnie pazerni prawnicy zachęcili ją do wytoczenia sprawy. Oni zgarną najwięcej. Opieka prawna kosztuje, w Stanch szczególnie dużo.
Gwałt był analny...
XD
To prawda jak wynika chocby z reportarzy J.Kopinskiej glos kobiety i dziecka w sadzie praktycznie sie nie liczy. Liczy sie dobrze ubrany facet ok. 40-tki, taki budzi najwieksze zaufanie sedziow.
Goowino wiesz, Iwonko. Sfeminizowany zawód sędziego powoduje, że w sądach faceci nie mają tak lekko, jak ci się wydaje. Pogadaj z tymi facetami, co się rozwodzili.
DOMNIEMANEJ ofierze, Frido. Ciekawe czy doczekamy czasów, gdy domniemana ofiara dotrzyma słowa i po wzięciu szmalu od domniemanego sprawcy wycofa wszelkie oskarżenia?
Raczej zmusił ją, zapłacił, bo bał się konsekwencji, myślał, że wykpi się tak małą kwotą.
Ale czy jednak nikogo nie dziwi, że w tej konkretnej sprawie, ujawnione dokumenty, które rzekomo miały chronić gościa, są w rzeczywistości jednoznacznym i najbardziej obciążającym dowodem winy? Na dodatek, mimo tak drazliwej i poufnej kwestii, były beztrosko zalatwiane przez internet?
Przeciez sytuacja prawna faceta byłaby pod każdym względem lepsza przed tą "ugoda". Dzięki niej dostarczył dowodu własnej winy, wydał kasę i nie uzyskał nic. A działal tam podobno cały sztab prawników.
Nikomu nie wydaje się to absurdalne?
Może poza wszystkim on jest po prostu głupi...
W to akurat jestem w stanie uwierzyć.
Dziennikarze jednak twierdzą, że te tak absurdalnie głupie papiery stworzył cały sztab prawników i doradców.
I dlatego mam wątpliwości czy są prawdziwe.
Dziwię się, że dziennikarze tego nie widzą, za to szybciutko wydają wyroki.
Miał zwyczajnie słabych prawników.