29-letni polski lekkoatleta okazał się zdecydowanie najlepszy w biegu na 800 metrów.

Kszczot, który tej zimy w hali jeszcze nie przegrał, był zdecydowanym faworytem finałowej rywalizacji. Jak zwykle zaraz po starcie znalazł się na końcu stawki, ale najwidoczniej zaniepokojony wolnym tempem szybko wyszedł na prowadzenie, którego nie oddał do mety.

– Zastanawiałem się, czy tu przyjeżdżać, bo byłem już zmęczony sezonem halowym, ale, jak widać, było warto – uśmiechał się po biegu przed kamerą TVP Kszczot, który miał już na koncie srebrny (2014) i brązowy (2010) medal halowych MŚ. – Starzeję się jak wino, jestem coraz lepszy. To złoto jest spełnieniem moich marzeń – przyznał zawodnik, który medal dedykował swojemu synowi Ignasiowi.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Wspanialy lekkoatleta.
    Dziekuje!
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    Gratulacje z całego serca
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Jaki jest stosunek ilości zdobytych medali do ilości kapelanów, którzy pojechali na MS za moje pieniądze?
    Kszczot - gratulacje.
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    Brawo dla tego pana.
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    Brawo Adam !!!
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    Swietny, "rasowy" sredniodystansowiec!
    już oceniałe(a)ś
    6
    0