Marek Koźmiński: Aż za dobrze to pamiętam, grałem w tamtych mistrzostwach. Zaraz po losowaniu zastanawialiśmy się, czy to my, czy Portugalia zajmie pierwsze miejsce w grupie. A potem okazało się, że i my, i oni po fazie grupowej wróciliśmy do domu. Dlatego dziś przed losowaniem mundialu w Rosji chciałbym zachować ostrożność. Rozumiem, że tworzenie grup śmierci i grup życia to fantastyczna zabawa dla kibiców. Piłkarze Adama Nawałki też mają swoje typy, rozmawiają o nich, gorączka przedmundialowa narasta, czekamy w napięciu, ale ze świadomością, że to, co się wydarzy dziś w Moskwie, trzeba przyjąć z chłodną głową. Ani histerycznie, gdyby los wskazał trudnych rywali, ani euforycznie, gdyby był dla nas łaskawy. Odrabiając lekcję z 2002 roku, entuzjazm należy odłożyć co najmniej o siedem miesięcy.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze