Z ósmego miejsca po pierwszej serii na drugi stopień podium. Kamil Stoch przegrał w Wiśle tylko z rewelacyjnym Japończykiem Yunshiro Kobayashim. W sobotę drugie miejsce w konkursie drużynowym wywalczyła Polska.

- Na razie daję im fory i skaczę z krótszego rozbiegu - żartował Stoch. W ten sposób odniósł się do słabszych prędkości na progu, którymi w Wiśle znacznie ustępował rywalom. Mimo wszystko na inaugurację Pucharu Świata dwa razy stawał na podium: w konkursie drużynowym i indywidualnym. Wszedł w sezon olimpijski tak mocno jak nigdy wcześniej. - Wiedziałem, że nie będzie to dla nas łatwy weekend, bo oczekiwania były duże. Ale wszystko wyszło lepiej, niż się spodziewałem. To dotyczy mnie i całej drużyny - powiedział.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Zabawne.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Na serio. Do tej pory wzystkie reprezentacje trenowały na lodowych torach i LODOWYCH lądowiskach. A tu pierwszy raz lądowały na niby śnieżnym. Niby bo pod ubitym śniegiem kryło się lodowe. Stąd takie niepewne lądowania i naprawdę nie ma co z tego wyciągać zbyt daleko idących wniosków. Lądowania także z sensie ostroznego wcześniej lotu, zwłaszcza po krótkim rozbiegu, kiedy jest mniej czasu na korektę błędów poczas lotu.

    Jest jeszcze coś takiego, jak to, że sezon jest bardzo długi a szczytem formy nie będzie Turniej Czterech Skoczni na przełomie roku, tylko Olimpiada w lutym.
    @pawelekok
    Czyli pierwsze koty za płoty. Zajęliśmy dwa drugie miejsca, czyli w sumie pierwsze:)
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @pawelekok
    Forfangowi zdecydowanie powiało pod narty, to jest niemożliwe, żeby miał 10 m większą odległość niż reszta startująca w tej samej serii niby to w tych samych warunkach. Tak samo jak przynajmniej jednemu Norwegowi jeszcze, piszę tu o konkursie drużynowym i o niedoskonałości pomiarów, a raczej przeliczającego je logarytmowi. W konkursie indywidualnym poza Tandem Norwegowie byli dość ciency. Znaczy się bardzo dobrzy, ale niewystarczająco.

    Generalnie, Norwegowie kiedy wieje im pod narty są bardzo groźni, nie za bardzo radzą sobie z wiatrem w plecy. W przeciwieństwie do naszych, którzy z reguły z takim wiatrem startują. Ale wtedy i wielu Norwegów musi skakać z takim i wtedy ich nie ma. Nam wieje w plecy w myśl zasady o biednym i wietrze:) A Norwegowie są bogaci:)
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @pawelekok
    O kurde,w przysłowiu jest, że biednemu w oczy?:)
    już oceniałe(a)ś
    1
    0