Już po raz czwarty z rzędu wygrał skok wzwyż w kategorii T44 podczas mistrzostw świata niepełnosprawnych. Polacy wracają z Londynu z 28 medalami.

W sobotę Lepiato znów nie miał sobie równych. Mistrzostwo zapewnił sobie po udanej próbie na 2,10 m, gdy Brytyjczyk Jonathan Broom-Edwards nie pokonał poprzeczki zawieszonej dwa centymetry wyżej.

Potem Lepiato pokonał jeszcze za drugim podejściem 2,14 m i atakował własny rekord świata (2,19 m), ale 2,20 m nie udało mu się skoczyć. „Jest! Piękny, złoty, mój. Czwarty tytuł mistrza świata!” – napisał na Facebooku.

Zawiedziony był Broom-Edwards, który chciał przed własną publicznością pokonać Polaka. – Starałem się nie myśleć o nim i o tym, co robi w trakcie zawodów. To sport indywidualny, liczy się mój występ. Maciek jest miłym gościem, ale chcę go pokonać na wielkich zawodach. Czuję, że się do tego zbliżam – mówił.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze