Gdyby wyniki młodzieżowców przekładały się na osiągnięcia seniorów, nie byłoby ani polskiego ćwierćfinału Euro 2016, ani niemal pewnego awansu na mundial, ani dziesiątego miejsca w rankingu FIFA.

Kroki, gesty i mimika wychodzącego ze stadionu w Kielcach Marcina Dorny świadczyły o tym, że przeżył klęskę. 37-letni szkoleniowiec porażką 0:3 z Anglią skończył turniej, który był jego największym wyzwaniem w karierze. Wcześniej w szatni Karol Linetty się popłakał. Tak jak pięć lat temu w Słowenii. Wtedy Dorna z Linettym rozpaczali po przegranym półfinale z Niemcami, wracali z mistrzostw Europy do lat 17 z niedosytem. W czwartek skończyli Euro do lat 21 z jednym punktem i na dnie fazy grupowej.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Młodzi piłkarze nie grali źle, oni tylko BIEGALI po boisku. W przekazach, nie piszę "tramnsmisjach", nie do zniesienia są idiotyczne popisy "fachowców", którzy BEŁKOCZĄ" o wszystkim, tylko nie o tym, co dzieje się na boisku. Ten słowotok fachowców, czytanie prym, kto, kiedy, ile lat temu, za ile, w jakich klubach - to taki sam poziom jak bezradne bieganie naszych "asów". Zobaczcie i posłuchajcie relacji z meczów piłkarskich stacje niemieckie, szwajcarskie
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Z tego wynika, że menedżerowie piłkarzy nie mogą ustalać składu drużyny.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    dobra zmiana działa.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0