– Inni lekkoatleci patrzą na nas z zazdrością, bo prawda jest taka, że możemy jeść praktycznie wszystko. Szczerze mówiąc, jem to, na co mam ochotę. (...) Na piwko też możemy sobie pozwolić, zresztą przy regeneracji jest nawet wskazane, oczywiście w rozsądnej ilości – mówił przed miesiącem serwisowi RedBull.pl kulomiot Konrad Bukowiecki, jeden z wyrzuconych z Chula Vista.
Sensacji tym nie wywołał. Abstynenci wśród zawodowych sportowców są, ale nie ma ich więcej niż wśród przedstawicieli innych profesji. Dwukrotny mistrz olimpijski w pchnięciu kulą Tomasz Majewski i dwukrotny srebrny medalista w dysku Piotr Małachowski w czasie swoich sportowych karier wypili setki litrów i odpowiedzieli na dziesiątki pytań o to. O ich zamiłowaniu wiemy tylko z wywiadów. Jedyne zdjęcie obu lekkoatletów z beczką piwa zamieścił w 2012 roku „Super Express”, gdy dziennikarz tabloidu namówił ich na zakład o nią na treningu. Konsumpcja, jeśli nastąpiła, miała miejsce poza zasięgiem obiektywów.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze