1.
Wola i Ochoa - na nich stoi futbol meksykański. Nazwisko bramkarza, który zatrzymał Brazylię, nie znalazło się w żadnym z notesów skautowskich. Ci, których na niego stać, już nie zapomną, jak on się nazywa; reszta wie, że nie ma po co go zapisywać, skoro właśnie z najzdolniejszego Latynosa w historii piłki korsykańskiej stał się najlepszym bramkarzem świata. Och! Oa - toż to dwa jęki podziwu, jakie wydobywa z siebie każdy napastnik, który śmie testować strzałami golkipera reprezentacji Meksyku; wszyscy rywale idą mu na rękę. Ochoa czeka na swojego Wierzyńskiego - pierwszy naczelny "Przeglądu Sportowego" nie mógł się powstrzymać przed poetycką laurką dla legendarnego Zamorry; mnie brakuje słów, żeby sięgnąć tam, gdzie sięga rękawicami wyciągnięty Ochoa.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze