Krymskie kluby piłkarskie chcą grać w ligach rosyjskich, ale na UEFA i FIFA melanż polityki i sportu działa jak płachta na byka. Co się stanie z Tawriją Symferopol, FK Sewastopol i Tytanem Armiańsk?

Ukraińska ekstraklasa wznowiła rozgrywki z tygodniowym opóźnieniem. Brakuje tylko Arsenału Kijów, który zbankrutował już jesienią. Mimo konfliktu z Rosją i zamieszek, w których - jak w Doniecku czy Charkowie - biją się kibolskie bojówki, na stadionach było spokojnie.

Nie wszyscy mogli jednak zagrać u siebie. Spotkanie Tawrii z Dynamem Kijów zostało przeniesione do stolicy ze względu na referendum na Krymie i zakaz lotów nad półwyspem. Drużyna blisko tysiąc kilometrów do stolicy pokonała pociągiem.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze