Możesz nakręcić film, który zbiera entuzjastyczne recenzje krytyków, podoba się publiczności, wywołuje szeroką dyskusję o ważnych i aktualnych kwestiach, zarówno poważną (nawet wśród akademików), jak i niepoważną, o czym świadczą tysiące memów.
Możesz pokazać swój kunszt, i budując sztuczny świat, i poruszając się po tym prawdziwym. Wyreżyserować imponujące sekwencje musicalowe, których nie powstydziłby się ani Broadway, ani klasyki musicalu ze złotej ery Hollywood, a także spektakularną bitwę na dmuchańce parodiującą kino wojenne i wpleść w to wszystko kameralne sceny o dużym ładunku emocjonalnym.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
cale oskary to przeciez marekting
I to jest sztuka która Amerykanie opanowali do perfekcji
Widzialas to?
Ojej :/
:)
Fantastyczny film. Jeden z najlepszych, które obejrzałem w zeszłym roku.
Przestańcie się nadymać ludzie; to tylko kolor różowy, nic Wam się nie stanie od patrzenia na niego.
Ten film ma więcej treści niż Oppenheimer
Chyba w napisach końcowych :)
Ooo, Oppenheimer to dopiero pretensjonalny zakalec.
Aha. A drugi najlepszy, jaki obejrzałeś to było co? Ant-Man i Osa czy Shazam! Gniew bogów?
Najbardziej przereklamowanym szajsem są same Oscary rozdawane po uważaniu przez szajkę skorumpowanych dziadów.
Nie za film. Za reżyserię.
One tak na serio
Zgadzam się w 100%. Grecie G należy się główna nagroda za reżyserię. Ale na festiwalu filmów reklamowych. Przyznaję, ten film to było "marketingowe złoto". Sprawnie zrobione, miejscami zabawne. Ale płyciutkie i przewidywalne.
Za reżyserię dwugodzinnej reklamy Mattela? Nudnej, głupawej i prostackiej tak, że człowiek ma ochotę wystąpić w obronie feministek?
Brawo!
Krol jest nagi - ta fraza powinna byc mantrowana przy tym obrazku do znudzenia. Tylko czy wspolczesny swiat kojarzy jeszcze Andersena...
Trzeba edukować :). PS Copywriter, jak masz za dużo zleceń to możesz podrzucić :P.
A za piosenkę z reklamy to już można?
Trzeba wprowadzić parytet.
Przeciez jest po 5 nominacji dla kazdej plci
sorry ale jak Scorsese cenię i uważam za mistrza tak jego ostatni film to... eeeech.
Tylko dla aktorów/aktorek.
Margot była niezła, ale to Gosling skradł show (w tym skądinąd przeciętnym filmie). To o czymś świadczy.
A Gosling i tak miał niższą poprzeczkę, niż taka Lily Gladstone (udało jej się podkraść show samym DiCaprio i De Niro, a to jednak wyższa liga!). I co? Zabrać jej nominację, bo Barbie wydała więcej kasy na promocję i ma ładniejszych celebrytów?
Nie wspomnę o innych aktorkach z tej kategorii, które po prostu były za mocne. No bywa.
Co za głupi , seksistowski artykuł.
Nie jest seksistowski.
Film Gerwig jest fantastyczny. Zrobiony ze świetnym smakiem pod względem technicznym (dużo zabawnych odniesień np do Kubricka; świetne nawiązanie w scenografii do Truman Show, o czym Gerwig opowiada w wywiadzie), niesie trudny przekaz w bardzo lekki, konsyliacyjny sposób, bez nadęcia. Stanowi przy tym świetną rozrywkę, bo jest po prostu zabawny oraz widowiskowy.
I to wszystko przedsięwzięła Gerwig, robiąc przy tym mnóstwo szumu i tworząc kasowo największy szoł. Jej nominacja po prostu razi w oczy.
I autorka wymienia te argumenty, więc bynajmniej nie jest tak ja piszesz, że powołuje się jedynie na płeć.
*jej brak nominacji razi w oczy
Trudny przekaz? To nie był ten film.
Odnalezienie się na świecie kobiet oraz mężczyzn? Ich role, ich potrzeby, ich układ w związku, życiu itd? To, że Ci cały ten problem umknął to nie znaczy, że go nie ma w filmie.
Ten konsyliacyjny przekaz był najgorszą częścią filmu. Jakby ktoś pogryzł feminizm i go wys*ał, żeby tępi lub mężczyźni mogli go zrozumieć.
A to powiedział Gosling, Robbie czy kto niby?
Najpierw trzeba uwierzyć, że chodzenie na obcasach jest patriarchatem, nie głupotą. To, że widzisz w filmie głębię, nie znaczy, że ona tam jest.
Wieje pogardą do mężczyzn z twojego komentarza. I dlatego nikomu się nie chce takich agresywnych feministek jak ty słuchać.
W przeciwieństwie do Gerwig, która proponuje dialog.
Sorry, stary, ale wizualnie to wyglądało jak Teletubisie i było prawie tak samo infantylne. Subtelny przekaz podany był lekko widłami i dopchany ubijakiem, gdyby ktoś nie zajarzył.
Z terrorystami się nie układa, frędzlu.
Ja na szczęście tylko 2 minuty
Ja nie ryzykowałam.
Tak, kolejne filmy tej reżyserki to coraz większe rozczarowania
prawdopodobnie były takie kiedy spałem podczas "oglądania" tego goniota, były? prawda?
Wiesz, "Małe kobietki" są tak miałką książką, że trudno z niej zrobić arcydzieło kinematografii ;)
male kobietki odstawilam po 15-20 min. Poprostu nie dalam rady dalej ogladac.
"Małe kobietki" przynajmniej miały serce. Tu jest dużo kasy i moralizatorstwa. I mało subtelna reklama produktów firmy Mattel.
noooo Pani redaktor wskazała na "spektakularną bitwę na dmuchańce" :D
A tym krytykiem jest najwyraźniej znana feministka Gosling.