Niczym nieskrępowana wyobraźnia spotyka się z mitami zachodniej kultury w pełnym seksu i krytyki społecznej peanie na cześć wolności. "Biedne istoty" Giorgosa Lanthimosa zachwyciło wenecką publiczność.

Na zakończonym 80. MFF w Wenecji "Biedne istoty" Giorgosa Lanthimosa zdobyły Złotego Lwa. Przypominamy naszą recenzję z festiwalu.

Tak naprawdę to film o tym, ile musi zrobić kobieta, aby w spokoju poczytać książkę. I jeszcze po drodze odzyskać prawo do decydowania o sobie, swoim sposobie życia, ciele i przyszłości.

Kiedy sięgnąłem po książkę Alasdaira Graya, na której podstawie powstał scenariusz, moja wyobraźnia oszalała – mówi Lanthimos. - Nigdy nie czytałem czegoś jednocześnie tak inspirującego, zabawnego i złożonego.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Roman Imielski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Ten film na pewno obejrzę - recenzja omawia fabułę bez spoilerów - w sposób więcej niż zachęcający.
    już oceniałe(a)ś
    15
    0
    "Grek obserwuje świat, który stworzyliśmy, oczami „innego".
    Obnaża jego niesprawiedliwość, małość natury ludzkiej, śmieszność filisterskiej moralności i toksyczność społecznej konstrukcji męskości. Surrealna konwencja zaś chroni film przed popadnięciem w banał."

    30 lat temu bardzo bym chciała to obejrzeć.
    Po kilku bolesnych przeżyciach, oraz w obecnej sytuacji w naszym kraju, nie mam ochoty na takie fantazje, niestety. A wygląda na coś interesującego i zdecydowanie nietuzinkowego.

    Chętnie obejrzę parę zdjęć z tego filmu, zdaje się że sama scenografia też jest nietuzinkowa. ;)
    już oceniałe(a)ś
    3
    0