Na zakończonym w sobotę festiwalu filmowym w Cannes "Anatomia upadku" Justine Triet została nagrodzona Złotą Palmą. Przypominamy recenzję, która opublikowaliśmy 26 maja.
- Przy Croisette ludzie odbierają „Anatomię upadku" jako thriller. Dla mnie jest ona niemal jak horror – mówi Justine Triet. – Próbowałam wyobrazić sobie koszmar człowieka, którego życie prywatne staje się przedmiotem publicznej debaty.
Francuska reżyserka wchodzi z widzem w niełatwą grę. Konstruuje na ekranie świat, w którym na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się jasne. Ale gdy tylko zbliża kamerę do bohaterów, poczucie pewności ulatuje. Kolejne elementy układanki przestają do siebie pasować. Niepokoją. Rzeczywistość raz jeszcze okazuje się bardziej złożona niż tego byśmy chcieli.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Spełnione dzieło, nie rozumiesz? Naprawdę potrzebujesz wytłumaczenia?
Tak, proszę. Jeszcze może z wyjaśnieniem całego sformułowania „najbardziej spełniony”.
Jesteś czepialskim wieśniakiem. Wyjaśnić ci to?