Osiem lat temu zmarła Anna Przybylska, odeszła przedwcześnie po ciężkiej chorobie. Od 7 października w kinach będzie można zobaczyć film dokumentalny o aktorce pt. "Ania".
Urodziła się w 1978 r. Pochodziła z Gdyni. Była amatorką (modelką), gdy dla kina odkrył ją Radosław Piwowarski, obsadzając w "Ciemnej stronie Wenus" (1997). Angaż podpisała jej matka, bo Przybylska była jeszcze niepełnoletnia. Bogusław Linda uczynił ją bohaterką "Sezonu na leszcza" (2000) napadającą z przyjacielem na bank.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Wyciągnij kija z dupy.
po tysiąc razy nie. edrum ma rację, coś jest z tym nietakt
Ja również nie płakałem. Nawet nie czułem potrzeby. Zmarła poprostu kobieta, tak jak umiera tysiące innych ludzi. Napewno zadna wybitna postać, po której pozostala "narodowa pustka"
Za parę dni pojawi się artykuł na temat jej męża, byłego piłkarza z Trójmiasta. Jak bardzo kochał, jaki był wspaniały i jak bardzo mu zależało. To nic, że co pewien czas pojawiają się info o skandalach z jego uczestnictwem (orgie z prostytuktami + narkotyki + pobicia prostytutek). To norma ale kochał. Rzygać mi się chce jak widzę artykuły o nich.
Wprawdzie Benedykcie, ale moim zdaniem też się liczy.
Tzn. płakałeś, że wciąż żyje?
że okazał sie takim baranem?
Nie znalem jej.
To aktorka?