Harper niedawno owdowiała. Wyjeżdża z Londynu na wieś z nadzieją na odzyskanie spokoju i równowagi. Zaraz po dotarciu na miejsce wchodzi do sielskiego ogrodu i zrywa jabłko z rosnącego tam drzewa.
Reżyser Alex Garland zadbał, żebyśmy nie przegapili tego symbolicznego gestu. – Nie powinna pani. To zakazany owoc! – skarci kobietę Geoffrey, od którego wynajęła wiekową rezydencję. Po chwili wścibski właściciel szczerzy zęby, przekonując, że tylko żartował. Ale naprawdę niezręcznie zrobi się dopiero, kiedy w trakcie oprowadzania po domu zapyta Harper: – A gdzie mężulek?
Wszystkie komentarze
Rozumiem, że mamy tu incela wyklętego. Na wykopie już cię nawet nie chcą? :(
nie czuję w recenzji takiego wielkiego zachwytu
Kłamiesz już w pierwszym słowie "Rozumiem".
Otóż nie rozumiesz.
A co jest tylko jedna definicja rozumienia? Mocne stwierdzenie jak na ssaka zamkniętego w klatce własnego umysłu. Dawaj, poopowiadaj trochę o tym jak to twój sposób rozumienia jest jedynym słusznym i jak to ex caredra będziesz wypowiadał się o tym, kto kłamie, a kto nie.
to nie seksizm a niestety doświadczenie :(
A nowa wersja Niewidzialnego Człowieka też o przemocy wobec kobiet ci się podobała, czy też uważasz ją za film ideologiczny?