Są cztery rzeczy w życiu, które powodują, że czuję się absolutnie wolny: kitesurfing, jazda motocyklem, snowboard i bycie na planie, w innej rzeczywistości, daleko od codzienności - mówi Dawid Ogrodnik. Od piątku w kinach film "Ikar. Legenda Mietka Kosza", w którym Ogrodnik zagrał genialnego jazzmana

Dawid Ogrodnik to prawdopodobnie najbardziej utalentowany polski aktor swojego pokolenia, a na pewno – najbardziej utytułowany. Do worka z nagrodami właśnie dorzucił kolejną z festiwalu w Gdyni. Wcielił się w genialnego niewidomego jazzmana Mieczysława Kosza, którego życie przedwcześnie zakończył tragiczny upadek. Ogrodnik tworzył już wcześniej niezapomniane kreacje na materiale autentycznej postaci: Rahima z Paktofoniki („Jesteś Bogiem”), Tomka Beksińskiego w „Ostatniej rodzinie” oraz chłopaka z porażeniem mózgowym z „Chce się żyć”, obrazu Macieja Pieprzycy inspirowanego losami Przemysława Chrzanowskiego. Ważna w karierze aktora była „Cicha noc” Piotra Domalewskiego. Nie tylko dlatego, że rozbił bank (oprócz laurów w Gdyni zdobył jeszcze Orła oraz Nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego), ale też dlatego – jak przyznał w rozmowie z „Co Jest Grane” – że ten film go otworzył. Dużo dała mu współpraca z Pawłem Pawlikowskim. Jako saksofonista pojawia się w „Idzie” na krótko, lecz zapada w pamięć. Sprawdził się również na tropie mrocznej zagadki w serialu „Rojst”.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Łukasz Grzymisławski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Jest Pan rewelacyjny w każdej roli i niech tak zostanie .Pokolenie starych aktorów wykrusza się każdego dnia ,ciszy więc ,że mają godnych następców :)
    już oceniałe(a)ś
    10
    0
    Byłam wczoraj :) Zagrany fenomenalnie i znakomicie pokazany dramat człowieka ,jego osamotnienie i pogrążanie się w nałogu .To był czas okrutny dla niepełnosprawnych na wsiach ,a w mieście bez opiekuna przeżycie było wręcz niemożliwe :( Pozostał tylko żal :(
    już oceniałe(a)ś
    3
    0