Cezary Pazura wraca do współpracy z Juliuszem Machulskim, u którego zagrał m.in. w "Kilerze". Teraz występuje w "Volcie". Nam tłumaczy, dlaczego odmówił roli w "Dniu świra", opowiada o byciu "wujkiem Czarkiem".

Do kin wchodzi Volta Juliusza Machulskiego - przeczytaj recenzję

Dwa epizody gra w filmie Cezary Pazura. Rozmawiamy z nim o współpracuy z Machulskim, rolach, które zagrał i których odmówił i o kanale na Youtubie.

Piotr Guszkowski: Patrzę na plakat „Volty” – wygląda pan inaczej niż zwykle.

Cezary Pazura: Zawsze aktora ciągnie, żeby było inaczej. Nie wiedziałem, że Julek ma taki pomysł. Powiedział: „Słuchaj, film prawie obsadzony, ale chciałem, żebyś zagrał. Mam dwa zadania aktorskie dla ciebie. Widzowi może się skojarzyć, że to ta sama postać, ale w innej formie”. Lubię takie pomysły. Więc zagrałem dwa epizody: w pierwszym ginę od strzału w głowę, w drugim przychodzę jako egzekutor, diabeł wręcz – złote zęby, skaryfikacje, kocie oczy. Taka scenka dialogowa, śmieszna. Zresztą wśród przyjaciół łatwo się gra.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze