To ostatnia zapowiedź "Dunkierki" przed jej premierą w lipcu tego roku. Nowy obraz Christophera Nolana opowiada o najsłynniejszej chyba akcji ratunkowej II wojny światowej. Jest mnóstwo napięcia i... mało krwi.

"Dunkierka" to opowieść o spektakularnej ewakuacji aliantów (wojsk brytyjskich, francuskich i belgijskich) z tytułowego, otoczonego przez Niemców, miasta na przełomie maja i czerwca 1940 roku. Dzięki Operacji Dynamo uratowano ponad 300 tysięcy żołnierzy.

Jest to pierwszy film wojenny w karierze Nolana (jego ulubionym gatunkiem jest science-fiction), a do tego reżyser odszedł od typowego dla siebie sposobu opowiadania historii. Zamiast jednej postaci, jest bohater zbiorowy. Bohater, który mało mówi, bo rozpaczliwie miota się szukając ratunku. Wygląda na to, że film ma trójdzielną kompozycję - próby ewakuacji widz obserwuje z lądu, z morza i z powietrza.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze