Cięcie OFE na legalu
Gazeta Wyborcza
Jak orzekł Trybunał Konstytucyjny, rząd mógł zabrać zgromadzone w OFE miliardy i zapisać je na wirtualnych kontach w ZUS. Tym samym za zgodne z konstytucją uznał zmuszenie Polaków do ponownego wybieranie między OFE a ZUS. Ale rząd nie miał już prawa zakazywać reklam funduszy.
Prawo i Sprawiedliwość rozmontowuje Trybunał Konstytucyjny
Andrzej Hrechorowicz/prezydent.pl
Na początku listopada minęła kadencja trojga sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Ich następców wybrał Sejm jeszcze poprzedniej kadencji, ale prezydent Andrzej Duda nie zaprzysiągł ich do dzisiaj. Zamiast tego - nocą - przyjął ślubowanie od sędziów wskazanych pospiesznie przez PiS. Podobnie z sędziami, których kadencje skończyły się na początku grudnia.
Rządzący uchwałami 'unieważnili' bowiem wybór sędziów dokonany jeszcze za koalicji PO-PSL i wybrali własnych. Wbrew opiniom konstytucjonalistów, organizacji pozarządowych i orzeczeniom Trybunału. PiS przegłosował też pierwszą nowelizację ustawy o TK.
O ochronę, a nie łamanie konstytucji apelowało do prezydenta wiele uczelni, w tym wydział prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego - jego macierzysty wydział.
Kopacz żegna się z premierostwem, PO i PiS kłócą o szczyt UE
Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
- Nawet jeśli nas przegłosujecie, to na pewno nie uda się wam zniszczyć polskiej demokracji po cichu. Nie pozwolimy na to. Usłyszy o tym każdy Polak, każda Polka, bo takie jest zadanie opozycji - deklarowała, podając swój rząd do dymisji Ewa Kopacz. Tym samym rządząca przez osiem lat PO już oficjalnie przeszła do opozycji.
Złożenie dymisji przez ustępującą Kopacz poprzedziła awantura o przedstawicielstwo Polski podczas szczytu poświęconego uchodźcom. Andrzej Duda wyznaczył bowiem pierwsze posiedzenie nowego Sejmu, podczas którego ustępująca premier składała dymisję swojego rządu, w tym samym czasie, w którym odbywał się szczyt UE na Malcie. Kopacz zaproponowała, by w takim razie na Maltę poleciał prezydent. Ostatecznie Polskę reprezentowały Czechy.
Zamiast tradycji sejmowej nowe zwyczaje PiS
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Podczas pierwszego posiedzenia Sejmu PiS nie ustąpił i pozbawił PSL, najmniejszy klub w Sejmie, miejsca w Prezydium. Dotychczas dobrym zwyczajem było to, że każda partia miała w nim swoje przedstawicielstwo.
Później okazało się, że to tylko część nowych zwyczajów w Sejmie. PiS zerwał również z zasadą rotacyjnego przewodnictwa w komisji ds. służb specjalnych i zmniejszył liczbę jej członków. W ten sposób rządzący nie pozwolili, by w komisji zasiedli przedstawiciele wszystkich klubów i pozbawili opozycje możliwości przewodniczenia komisji. Później, w nocy, PiS odwołał szefów służb specjalnych.
Rząd Beaty Szydło z wotum zaufania. Premier obiecuje zmiany
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Najpierw podczas wspólnej konferencji Beata Szydło i Jarosław Kaczyński ogłosili skład rządu PiS. - Nie ma żadnej niespodzianki, kandydatką na premiera jest Beata Szydło. Uzasadniając tego nie trzeba, to zgodna wola naszych wyborców, partii i prezydenta - ogłosił prezes PiS.
Wbrew przedwyborczym zapewnieniom, że w jej rządzie tekę ministra obrony otrzyma najprawdopodobniej Jarosław Gowin, resort objął jednak Antoni Macierewicz.
Później, gdy Ewa Kopacz podała się dymisji, prezydent Andrzej Duda najpierw desygnował Szydło na premiera, a następnie zaprzysiągł jej gabinet.
- Chciałam zwrócić się z prośbą o to, byśmy wspólnie razem przeprowadzili te dobre zmiany dla Polski - mówiła już w exposé nowa premier. I wymieniła priorytety swojego rządu: 500 zł na dziecko, obniżenie wieku emerytalnego, podniesienie kwoty wolnej od podatku, bezpłatne leki od 75. roku życia, podwyższenie minimalnej stawki godzinowej.
Zaraz potem, z 'drugim exposé', wystąpił prezes Kaczyński.
Tego samego dnia Beata Szydło otrzymała wotum zaufania.
Prezydent ułaskawia Mariusza Kamińskiego
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Andrzej Duda ułaskawił byłego szefa CBA, a w obecnym rządzie PiS - ministra ds. służb specjalnych, Mariusza Kamińskiego. Mimo że polityk PiS skazany został nieprawomocnym wyrokiem. Wcześniej sąd skazał go na dwa lata więzienia, a on sam twierdził, że swojej niewinności przed sądem jeszcze dowiedzie.
Nie będzie miał okazji. 'Osoby, które walczą z korupcją, powinny być chronione' - wytłumaczyła Kancelaria Prezydenta. A sam Andrzej Duda w rozmowie z dziennikarzami mówił później, że 'postanowił uwolnić wymiar sprawiedliwości' od tej sprawy.
Minister kultury kontra sztuka i TVP
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Minister kultury Piotr Gliński najpierw próbował wpłynąć na marszałka województwa dolnośląskiego, by ten wstrzymał przygotowania do premiery sztuki 'Śmierć i dziewczyna' wystawianej we wrocławskim Teatrze Polskim.
- Jeżeli tak nowoczesność ma wyglądać, jeśli ma polegać na pornografii w miejscach publicznych, to na to naszej zgody nie ma - przekonywał.
O podstawy prawne jego decyzji próbowała dowiedzieć się dziennikarka TVP Karolina Lewicka. W odpowiedzi usłyszała, że 'to jest program propagandowy, tak jak wasza stacja uprawia propagandę i manipulację od kilku lat'. - I to się skończy, ponieważ tak telewizja publiczna funkcjonować nie powinna - pogroził minister.
Dziennikarka została błyskawicznie zawieszona, a jej sprawą zajęła się komisja etyki TVP. Ta jednak uchybień w jej zachowaniu się nie dopatrzyła.
Ale zmiany w mediach publicznych - tak personalne, jak i ideologiczne - PiS planuje od dawna, w czym pomóc ma przygotowywana specjalnie nowa ustawa medialna.
Wszystkie komentarze