Bauman: E-bookom nie da się zaginać rogów
Kiedyś książki były ryte w kamieniu, wypisywane na papirusie, potem Gutenberg wprowadził czcionkę, wynalazł przemysłową metodę druku, a teraz właściwie jest tak, że książkę wstukuje się najpierw do komputera, a dopiero potem drukuje.
No i teraz mamy tego Kindle'a. Często widzę w pociągach, w samolotach, jak ludzie sobie na nim czytają. Co? Książki oczywiście! Tylko w inny sposób drukowane.
Sam miałem Kindle'a przez pewien czas i wtedy te same książki, które przeczytałbym na papierze, sprowadzałem sobie, ot tak, z przestrzeni. Jak tylko zapragnąłem jakiejś książki, to od razu ją miałem. Kindle to jest więc jedynie ułatwienie techniczne, bo książka, która przyszła, była dokładnie tą sama książką, jaką bym czytał na papierze.
Wszystkie komentarze