Nowa ustawa PiS to odbezpieczony granat. Koniec z trójpodziałem władzy. Idzie nowa epoka. - Sąd Najwyższy staje się sądem przy ministrze sprawiedliwości. To jest groźne dla ustroju - mówi Małogorzata Gersdorf pierwsza prezes Sądy Najwyższego. Obecni sędziowie mają przejść w stan spoczynku. Poza tymi, których zostawi minister. Opozycja jest przekonana, że zmiany mają zagwarantować PiS-owi władzę bezterminową. To Sąd Najwyższy decyduje o tym, czy wybory są ważne. - To jest prawdziwy zamach stanu. Prawdziwy koniec parlamentarnej demokracji - komentuje przewodniczący PO Grzegorz Schetyna. Politycy PiS tylko wzruszają ramionami. - Polacy oczekują reformy i ta reforma będzie zrealizowana - mówi poseł Prawa i Sprawiedliwości Stanisław Pięta.
Rzekomą sędziokrację ma 'uleczyć' ... ministrokracja. Wyodrębnione mają być trzy izby - Prawa Prywatnego, Prawa Publicznego i osobny sąd w sądzie czyli Izba Dyscyplinarna. Z odrębnym budżetem. Dlaczego prezes PiS oddaje taką władzę Zbigniewowi Ziobrze? Zobacz felieton filmowy.
Wszystkie komentarze