To nie jedyny skandal, na jaki się zanosi - J. Suchecka o rozpatrzeniu przez Sejm wniosku o referendum edukacyjne
Justyna Suchecka; zdjęcia: Paweł Głogowski; montaż: Katarzyna Dworak
Rodzice czekali dwa miesiące na decyzję, czy ich wniosek o referendum szkolne zostanie rozpatrzone przez Sejm. O tym, że stanie się to we wtorek wieczorem dowiedzieli się zaledwie 10 godzin wcześniej - komentuje Justyna Suchecka.
Poslowie Pisu i kukiza to sprzedajne kanalieglosujace na rozkaz jak w Putinowskiej Rosji. Powinni za to stanac przed sadem za zdrade polski na rzecz bandyckiej szajki Kaczynskiego i Rydzyka.
oj tam.... Pan Kuchciński mógł zmielić bez słowa, a jednak pochylił się z troską i jednak udaje że mu zależy :)
Fakty są takie, że to całe referendum to musztarda po obiedzie. Zarówno dzieciaki jak i nauczyciele, może i trochę myślą o tym co we wrześniu, ale dużo bardziej przejmują się jaki krem na opalanie kupić w związku z upałami i ile postoją w korkach w drodze na Hel...
Dla mnie oczywistym jest fakt że do wymiany jest przewodniczący związku. Z reakcją na reformę edukacji chyba wszystko zrobił nie tak jak powinien... Dziękować Bogu jestem sobie sam sterem, żeglarzem i okrętem, ale gdybym musiał kiedyś wystawić człowieka do reprezentowania moich racji, postulatów i pretensji, Pan Broniarz byłby jedną z ostatnich osób na które bym się zdecydował.
Już to kiedyś pisałem, ale się powtórzę - jeszcze tylko we wrześniu czeka nas kilka nabożeństw i alarmistycznych tekstów opowiadających o tym jak bardzo reforma edukacji jest do dupy, po czym kurz opadnie i wszyscy zaczniemy delikatnie przytakiwać głowami, że może i nieco za szybko, że może z lekka na wariata, ale te zmiany to całkiem nie są takie najgorsze...
PS. całkiem ładna sukienka Droga Pani Redaktor.
Pozdrawiam!
No to pani Justyna wykrakała. Choć nie wiem, czy słowo skandal nie jest za słabe. Nie podobało się powiadomienie strony składającej wniosek z 10-godzinnym wyprzedzeniem? No to siedem godzin później Sejm wykrzesał z siebie informację, że osoba przygotowująca się od rana do zaprezentowania wniosku z mównicy sejmowej, przedstawicielka rodziców, ze względów proceduralnych nie może wystąpić. Sejm to jeszcze, czy już kabaret?
Wszystkie komentarze