Chcemy, żeby uczniowie mieli sprawność rachunkową i dobrze poruszali się wśród liczb. Chcemy, by umieli rozumować, dobierać i wypowiadać odpowiednie argumenty oraz analizować je. Chcemy też, by dziecko miało odwagę w rozwiązywaniu problemów i umiało dobierać do tego odpowiednie strategie.
Tylko... czy tego właśnie uczymy dzieci? Czy takie stawiamy przed nimi cele? I co dzieje się nie tak, że nauka matematyki jest często kojarzona z tak negatywnymi emocjami?
Rozmowa Olgi Woźniak w 'Pokoju nauczycielskim' z Marcinem Karpińskim, metodykiem nauczania matematyki ze Szkoły Edukacji Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności i Uniwersytetu Warszawskiego.
Wszystkie komentarze
To może statystyka? Proszę, pouczmy się jej, grając turniejowo w brydża. Ale to też trudniejsze niż odklepanie formułek ze zbioru zadań z rachunku prawdopodobieństwa. Bo turniejowego brydża pana nauczyciela nie nauczyli prawda? Się pan spyta ilu jest chętnych na slalom rowerami górskimi albo rafting. Tak, ja wiem. To kosztuje kasę. Ale na tym właśnie dowcip polega, że dziś kapsle, berek i gra w szare komórki do wynajęcia już nie ciągnie.
Się pan spyta na muzyce kto się muzyką interesuje. Las rąk w górze. Ale się pan nie pyta o pitolenie na trąbie i wiolonczeli tylko o rocka. Pan nie katuje ludzi gryzmoleniem kaligraficznym klucza wiolinowego, bo Hendrix też nie widział co to, a kosmicznie grał.
Młodzież nie czyta? A czyta psze pana. Ale nie przestarzałe knoty smutnego poety Andrzeja Mickiewicza "Nad Niemenem" tylko światową literaturę. Hary Poter, Władca Pierścieni itp.
Wystarczy?
Można pójść Pana tropem dalej i ...układać parkiet, zamiast rysować odcinki równoległe. Albo piec ciasta na matematyce, odmierzając w odpowiedni sposób ilość składników. No i co by tu jeszcze?:-)
Czy film z dźwiękiem musi się automatycznie uruchamiać natychmiast po otwarciu strony?
Chętnie obejrzę, wysłucham tej rozmowy, ale na razie to obudziłem żonę w środku nocy, bo nie pozostawiono mi decyzji, czy i kiedy zechcę nacisnąć przycisk "odtwórz film z dźwiękiem". Płacę abonament za treści wyborcza.pl i chciałbym mieć odrobinę kontroli.
Proszę!
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie (Redakcję i Współczytelników).
Czytelnik - wdzięczny szczerze i stale za Całokształt : )
P.S. Panie Marcinie - "Czemu? Bo nie ma dżemu". Oraz - "Żyrafy wchodzą do szafy". Pozdrawiam Pana tymi słowami, być może przypomina je Pan sobie z odległej przeszłości :-).
matematyka wymaga systematyczności i konsekwentnego budowania zdolności krok po kroku - nie da się pójść na skróty, "ominąć" pewnych zagadnień, albo połapać zagadnienia "na wyrywki".
Tej systematyczności i konsekwencji młody człowiek w dzisiejszym świecie zupełnie nie ma, ponieważ ma za dużo rozpraszaczy:
zabawek, ekranów, gier, filmików - wszystko cały czas woła o przyciągnięcie uwagi bo ta uwaga jest później "monetyzowana" przez korporacje!
Jak to netflix sie reklamował: ich konkurencją jest tylko sen! (no bo przecież nie matematyka?)