Zwiększajmy wydatki na usługi publiczne i inwestycje, ale zmniejszajmy na świadczenia pieniężne. Łączenie tego nigdzie w UE nie ma miejsca i nigdzie się nie sprawdza
Raj u Dantego jest nudny, natomiast piekło jest malownicze i stanowczo powinno pełnić funkcje odstraszające zwłaszcza dla polityków, bo w tym miejscu jest już ich pełno, a będzie jeszcze więcej.
"Postkomuna szykuje nam weryfikację dziennikarzy, a potem reedukację społeczeństwa" - powiedziała "Wiadomościom" Joanna Lichocka z Rady Mediów Narodowych, a pracownik TVP dodał: "Dlatego w interesie wyborców jest utrzymanie pluralizmu w mediach".
- Gdybym to ja była prezydentem, powiedziałabym, że misję dostanie ta większość, która wybierze marszałka Sejmu - komentuje profesor Anna Wojciuk.
Na wyborach nie kończy się nasza obywatelska aktywność. Społeczeństwo, które obudziło się z politycznego letargu, już nigdy nie powinno zasnąć.
Dzięki przypomnieniu sobie tego, co było na lekcjach, rzeczy obecne w pamięci krótkotrwałej przechodzą do długotrwałej. To najbardziej bezwysiłkowa metoda uczenia się.
Nowy rząd musi wybrać: czy oprzeć się na analizie ekspertów Instytutu Finansów Publicznych prognozujących wielki deficyt, czy na słowie honoru lewicowych ekonomistów i intelektualistów zapewniających, że "pieniądze są i będą".
Natychmiast po pierwszym posiedzeniu parlamentu trzeba zlikwidować stalowe bariery wokół parlamentu. Niech to będzie radosna obywatelska uroczystość i akt erekcyjny nowych demokratycznych porządków.
PiS jest w stuporze, nie może uwierzyć, że przegrał. Nie przewidywał tego. Jarosław Kaczyński przegrał z rzeczywistością, którą sam tworzył przez ostatnie osiem lat.
Polska po raz kolejny w najnowszej historii zasłużyła się dla świata. Pokazała, że nacjonalizm i populizm, żerujące na zacofaniu, nienawiści i fanatyzmie, można pokonać w wyborach, nawet nieuczciwych.
Jeżeli rosyjskie wpływy mogły doprowadzić do stworzenia przez Sejm i prezydenta komisji Cenckiewicza, to trzeba zakładać, że w innych sprawach także wiele mogły. Trzeba to solidnie przebadać i ujawnić, by agentura nie doszła znów do władzy.
Polski Fundusz Rozwoju inwestował pieniądze trochę na zasadzie rozrzucania z helikoptera. Zdarzało się, że ktoś na tym skorzystał, ale można było wydać je lepiej. Czas skończyć z tą praktyką.
Dokładnie w czasie, gdy publikowane są alarmujące dane o polskim deficycie, lewicowa Polska Sieć Ekonomii ogłasza, że sytuacja jest świetna i można hojnie szafować pieniędzmi.
Stowarzyszenie Polska Sieć Ekonomii skierowało do przyszłego rządu list otwarty, w którym domaga się realizacji zapowiedzi socjalnych i podniesienia podatków dla grup zamożniejszych.
Pora zacząć myśleć o tym, jak zasypać przepaść, którą tak pracowicie wykopywał PiS, dzieląc ludzi na pierwszy i drugi sort, na prawdziwych i fałszywych Polaków.
Polska polityka zagraniczna jest w opłakanym stanie. Pod rządami PiS jedynymi jej stałymi wektorami były germanofobia i pretensje do świata. Personel dyplomatyczny jest przetrzebiony z najlepszych specjalistów.
Wobec łajdactw PiS nasze demokratyczne grzechy mogą wydawać się błahostką. Jednak to, co z nimi zrobimy, przesądzi o tym, czy nowa demokracja potrwa dłużej.
Nie musimy się potulnie poddawać bezprawiu, któremu władza nadała formę ustaw. Sądy mają narzędzia, by w zgodzie z prawem odmówić ich stosowania.
Jeśli rząd będzie działać skutecznie, wyborcy wybaczą niedotrzymanie nierealnych obietnic, tak jak wybaczyli w 2011 roku, że PO nie obniżyła podatków do 15 proc. Nie wybaczą chaosu, kłótni, nepotyzmu i nieskuteczności.
Nie gorączkujcie się. Nic takiego się nie dzieje, żeby prezydent musiał szybko ogłosić nazwisko premiera. Jest tylko wojna w Ukrainie, na Bliskim Wschodzie konflikt, a w Izraelu nie mamy ambasadora.
Martwią mnie zapowiedzi licznego powrotu na kluczowe urzędy osób, które przed PiS były na szczycie władzy, i odsuwanie na margines tych, którzy pod pisowskim jarzmem wyrośli ze społeczeństwa i stali się jego głosem.
Polaryzacja sama w sobie nie jest zła. Problemem jest polaryzacja toksyczna, patologiczna. To ona zatruła ludzkie mózgi w epoce Kaczyńskiego w Polsce i Trumpa w USA.
Obowiązująca w Polsce ordynacja nie gwarantuje równości głosu. Gdyby siła głosu każdego wyborcy była taka sama, demokraci mieliby więcej mandatów.
Dlaczego po przegranych przez PiS wyborach dowódcy sugerują komendantom wojewódzkim policji i straży pożarnej szybką ucieczkę na specjalnie podwyższoną emeryturę?
Wybory w Dzień Papieski miały przypieczętować triumf Kościoła sprzymierzonego ze zwycięskim PiS-em. Tymczasem zakończyły się klęską i PiS-u, i Kościoła.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.