Londyn dotąd nie przedstawił (i chyba wciąż jej nie ma) spójnej wizji stosunków z UE po Brexicie. Ale w deklaracjach Theresy May coraz więcej wskazuje na to, że premier idzie na "twardy Brexit" (taka interpretacja dominuje w Brukseli).
Opozycja w Wielkiej Brytanii coraz mocniej naciska na rząd, by sprecyzował plany Brexitu.
Rasizm nie ogranicza się do jednej grupy. Podczas referendum w sprawie Brexitu wielu rasistów wspierało jednak określoną narrację, błędnie licząc, że imigracja całkiem ustanie.
Brytyjscy konserwatyści skręcają ku centrum w gospodarce, a w kwestiach imigracji i Europy - w prawo. - Mamy wyjątkową szansę, by zmienić losy narodu - przekonuje premier Theresa May.
Brytyjski rząd uruchomi procedurę Brexitu przed końcem marca 2017 r. - oznajmiła w niedzielę premier Theresa May. Priorytetem w negocjacjach ma być kontrola Londynu nad imigracją.
W liście do polskiego rzecznika praw obywatelskich Brytyjczycy wyliczają działania, jakie podjęli w związku z ostatnimi wydarzeniami na Wyspach. Zachęcają imigrantów z Polski, by zgłaszali rasistowskie incydenty.
- Jeśli stąd nie pójdziesz, dźgnę cię - powiedział napastnik do 21-letniego Bartosza Milewskiego. Polak padł ofiarą rasistowskiego ataku w nocy z czwartku na piątek w Wlk. Brytanii. Napastnik ranił go w szyję roztrzaskaną butelką.
Idealnym rozwiązaniem dla Brytyjczyków byłoby pozostanie we wspólnym rynku, a zarazem ograniczenie migracji. Europa jednak nie zamierza odpuszczać
Szczyt w Bratysławie zdołał przemilczeć kilka najgorętszych tematów Unii - od dzielenia uchodźców, przez TTIP, po reformy euro. Ale Grupa Wyszehradzka dowiodła, jak mocno chwieje się na swych czterech nogach.
Polski rząd opublikował wspólne stanowisko Grupy Wyszehradzkiej, które zostanie przedstawione na dzisiejszym szczycie UE w Bratysławie.
Brytyjska policja aresztowała w środę czterech nastolatków podejrzewanych o pobicie dwóch Polaków w Leeds w zeszły piątek. Prokuratura w Warszawie wszczęła w tej sprawie swoje dochodzenie.
Wcześniej były premier Wielkiej Brytanii zapowiadał, że pozostanie w Izbie Gmin do końca kadencji. - Nie jest możliwe być szeregowym posłem jako były premier - tłumaczy Cameron
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.